Jaki jest Wasz ulubiony smak lodów? Mój to miętowo-czekoladowy, bo kocham połączenie tych dwóch smaków. Nic więc dziwnego, że kiedy dostałam książkę “Zdrowe lody”, to właśnie lody miętowo-czekoladowe jako pierwsze przykuły moją uwagę.
Dość długo jednak zbierałam się do ich przygotowania, najpierw brakowało mi skrobi arrarutowej, potem żyłam myślą tylko o lodach włoskich… I ostatecznie dopiero wczoraj wzięłam się za realizację tego przepisu. Spontanicznie, co nie było tak do końca dobrym pomysłem, bo okazało się, że jeden ze składników trzeba było przygotować wcześniej. Mówię tu o śmietance z nerkowców, którą przygotowuje się z namoczonych przez noc orzechów. Nie chciałam jednak odpuszczać, więc postanowiłam zamienić ten składnik czymś zupełnie innym. Dziś zrobiłabym to jeszcze trochę inaczej i jestem przekonana, że wtedy lody wyszłyby jeszcze lepsze ;). Choć i tak są boskie! Jeśli lubicie połączenie mięty i czekolady, na pewno je pokochacie! Są bardzo orzeźwiające i naprawdę pyszne. Tutaj podzielę się z Wami moją wersją przepisu, dlatego że jest ona prostsza i bardziej ekonomiczna.
Przy okazji dziękuję osobom, które towarzyszyły mi podczas przygotowywania tych lodów wczoraj na instagramowym Live 🙂
Wegańskie lody – wskazówki
Zanim przejdę do przepisu, chciałabym poruszyć jeszcze kilka kwestii “technicznych”, m.in. tę dotyczącą skrobi arrarutowej. Spotkacie ją też pod nazwą arrowroot i jest to skrobia pozyskiwana z bulw karaibskiej rośliny, maranty trzcinowatej. Jej zadaniem jest nadanie lodom bardziej kremowej konsystencji, ponieważ zapobiega tworzeniu się kryształków lodu podczas zamarzania. Czy można ją pominąć? Moim zdaniem tak, ale wtedy radziłabym zrobić lody w pojemniczkach na patyku. Lody zamrożone w jednym pojemniku byłyby pewnie ciężkie do nakładania, bo byłyby zbyt twarde i mało kremowe.
No i druga kwestia to ta “nieszczęsna” śmietanka z nerkowców. Zdaniem autorki jest ona doskonałą bazą do lodów beznabiałowych i ma wpływ na kremową konsystencję lodów. I znowu – jeśli chcecie zamrozić te lody w jednym pojemniku i podawać je w na talerzu lub w wafelku – postarajcie się zapewnić sobie tę śmietankę, tak samo jak skrobię arrarutową. Jeśli jednak nie przeszkadza Wam robienie lodów na patyku, śmietankę tę możecie albo całkiem pominąć, albo – tak jak ja – zastąpić ją na przykład bananem. Jeśli nie zależy Wam na tym, aby lody były beznabiałowe, możecie dodać np. trochę gęstego jogurtu naturalnego.
Śmietanka z nerkowców – przepis z książki “Zdrowe lody”
- 1 filiżanka zimnej, przefiltrowanej wody
- 1 szklanka orzechów nerkowca
- filtrowana woda do namoczenia orzechów
- 1/4 łyżeczki soli
Orzechy zalewamy przefiltrowaną wodą nieco ponad powierzchnię nerkowców. Przykrywamy miskę i wstawiamy na noc do lodówki. Następnego dnia przecedzamy orzechy i dokładnie je przepłukujemy, a następnie miksujemy z filiżanką wody i solą. Trzeba to zrobić bardzo dokładnie, aż całość nabierze gładkiej i kremowej konsystencji. Jeśli to się nie uda – trzeba przecedzić śmietankę przez sitko lub gazę, aby pozbyć się resztek orzechów.
Lody miętowo-czekoladowe
Jako że mój przepis nie zawiera śmietanki z nerkowców, polecam raczej wykonać go w pojemnikach na lody na patyku. Szczególnie, jeśli pominiecie też skrobię arrarutową. Ja trochę zamroziłam w zwykłym, plastikowym pojemniku i lody w nim nie wyszły zmrożone na kamień, ale nie miały też super kremowej konsystencji.
Ja wczoraj śmietankę zastąpiłam mlekiem bananowym (czyli bananem zmiksowanym z odrobiną wody), ale wyszło mi to za rzadkie. Ogólnie dodatek wody nie jest w lodach mile widziany, więc dziś zmiksowałabym już samego banana.
- 1 szklanka pełnotłustego mleka kokosowego (polecam śmietankę kokosową Real Thai 95% ekstraktu z kokosa - wykorzystujemy tylko gęstą część)
- 1 łyżka skrobii arrarutowej - nic się nie stanie, jak pominiecie
- 1 szklanka posiekanych liści mięty
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii - nic się nie stanie, jak pominiecie
- 1/4 łyżeczki soli
- 1/2 szklanki miodu lub syropu klonowego
- garść szpinaku - tylko dla koloru, możecie pominąć
- 1 banan lub 1 szklanka śmietanki z nerkowca
- kilka kostek gorzkiej czekolady min. 70%
- Odlewamy dwie łyżki mleka kokosowego, dodajemy do niego skrobię arrarutową i całość dokładnie mieszamy do uzyskania gładkiej konsystencji.
- Do rondelka wsypujemy liście mięty, dolewamy miód/syrop klonowy, sól, ekstrakt waniliowy, resztę mleka kokosowego i papkę ze skrobią.
- Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy to na małym ogniu przez ok. 3 minuty, mieszamy od czasu do czasu.
- Zdejmujemy z ognia i przestudzamy.
- W tym czasie siekamy sobie gorzką czekoladę.
- Przestudzoną masę wlewamy do pojemnika blendera, dodajemy szpinak i banana (lub śmietankę z nerkowca), miksujemy to dokładnie.
- Dodajemy do tego pokruszoną czekoladę i rozlewamy masę do pojemników.
- Mrozimy przez min. kilka godzin, a najlepiej przez noc.
- W oryginalnym przepisie było też pół łyżeczki ekstraktu z mięty pieprzowej. Nie miałam, więc pominęłam.
- Ekstrakt waniliowy możecie zrobić samodzielnie, przepis znajdziecie na moim blogu.
- Z tego przepisu wychodzi ok. 500 ml lodów.
Być może na pierwszy rzut oka przepis wydaje się długi i skomplikowany, ale to mylne wrażenie. To naprawdę bardzo proste 🙂 spróbujcie!
A jeśli spróbujecie i wrzucicie fotkę na Instagram, pamiętajcie o hashtagu #lifemanagerkainspiruje 🙂