Moja pierwsza styczność z okrą miała miejsce w Turcji. Codziennie podczas hotelowych obiadów wypatrywałam jej pośród różnych potraw. Nie oznacza to bynajmniej, że jest ona nie wiadomo jakim rarytasem. Po prostu podobało mi się w niej to, że jest… inna. Niepopularna w Polsce, ma charakterystyczną, śluzowatą konsystencję i dobrze komponuje się z innymi składnikami w sosach. Połączenie okry, cebuli, czosnku i pomidorów to chyba taki klasyk… Więc kiedy udało mi się upolować okrę w Lidlu, było dla mnie jasne, że przyrządzę ją właśnie w sosie pomidorowym.
Okra w sosie pomidorowym
Jako dodatek do mojej okry wybrałam komosę ryżową, ale to nie jest jakiś obowiązkowy składnik. Śmiało możecie sięgnąć po inną kaszę, ryż, lub nawet makaron.
- ok. 150 g okry
- 1 cebula
- 4 ząbki czosnku
- 1/4 sporej papryki
- pół szklanki passaty pomidorowej
- pół szklanki wody
- ok. 3 cm pasty harissa (ale jeśli nie macie to żaden problem, ona odpowiada głównie za pikantność, więc możecie po prostu sypnąć sporą szczyptę chili).
- 1 łyżeczka wędzonej papryki
- kolendra do podania (może być też natka pietruszki)
- Patelnię lub garnek smarujemy odrobiną oleju i podgrzewamy to.
- Cebulę, czosnek i paprykę kroimy w kostkę (papryka nie musi być bardzo drobno pokrojona). Najpierw do garnka lub na patelnię wrzucamy cebulę i czosnek, a jak lekko się zeszklą, dorzucamy jeszcze paprykę.
- Okrę myjemy i kroimy w plasterki. Dorzucamy ją do garnka.
- Od razu wlewamy do tego passatę pomidorową i wodę, dokładnie mieszamy i doprawiamy - pastą lub chili i wędzoną papryką. Przykrywamy i dusimy to wszystko (od czasu do czasu mieszając), przez ok. 20 minut.
- W tym czasie w osobnym naczyniu gotujemy komosę lub inny dodatek (według przepisu na opakowaniu).
Nie wiem, czy okra weszła do Lidla na stałe, czy pojawiła się tam okazjonalnie. Mam nadzieję, że to pierwsze, bo chciałabym wykorzystać ją jeszcze w potrawie inspirowanej kuchnią indyjską.
Dajcie znać, czy lubicie okrę, czy może przeszkadza Wam jej specyficzna konsystencja 🙂