Kompleksy. Kto z nas ich nie miał lub nie ma… Wszędzie czytamy, że sposobem na nie jest samoakceptacja i częściowo się z tym zgadzam, ale częściowo…. Zupełnie nie!
Post w formie audio dla chętnych:
Jeśli komuś z Was udało się pokonać swoje kompleksy, bardzo bym chciała, abyście w komentarzach podzielili się ze mną i z innymi Czytelnikami swoimi historiami. Na końcu tego wpisu mam dla Was też informację o fajnym, kreatywnym konkursie. Ale najpierw opowiem Wam moją historię.
Jeszcze jakieś 10 lat temu doskonale wiedziałam czym są kompleksy, bo miałam dwa całkiem spore i kilka mniejszych… W mojej wczesnej młodości w mediach królowały wyłącznie piękne obrazki – idealne cery, super płaskie brzuchy, hollywoodzkie uśmiechy. Nikt wtedy nie mówił o autentyczności. Dziś jest łatwiej. Tradycyjne media zostały w dużej mierze wyparte przez te społecznościowe, gdzie na szczęście nie każdy sili się na kreowanie idealnego świata. Zobaczymy w nich kobiety z podkrążonymi oczami, puszącymi się włosami i cellulitem na pośladkach.
Nie wiem, jak Wam, ale mnie bardzo to pomogło w zaakceptowaniu siebie i swoich niedoskonałości… Ale tylko tych mniejszych. Zrozumiałam, że wcale nie muszę być ładna i podobać się ludziom, bo ważniejsze od mojego wyglądu są moje treści… Ale jednocześnie uświadomiłam sobie, że są rzeczy, których w moim wyglądzie ja sama nigdy nie zaakceptuję i że stanowią one poważną blokadę w moim życiu. Taką rzeczą był mój uśmiech. Krzywe zęby, przez które nie uśmiechałam się na zdjęciach, uciekałam przed kamerami i których za nic na świecie nie potrafiłam zaakceptować. Czułam się z tym defektem źle i nawet nie chodziło o obawę, że nie spodobam się innym ludziom. Problemem były dla mnie nawet zdjęcia do rodzinnego albumu, które miałam oglądać tylko ja sama. W pewnym momencie powiedziałam “dość tego” i wreszcie założyłam aparat ortodontyczny.
I powiem Wam teraz bez krzty przesady – to TOTALNIE odmieniło moje życie! Nagle okazało się, że uśmiech ma ogromne znaczenie i że moje życie przed aparatem ortodontycznym było pełne ograniczeń z powodu głupiego kompleksu, który w gruncie rzeczy dość łatwo dało się naprawić. A co by się nie wydarzyło, gdybym nie wyprostowała zębów?
- nie byłoby ZdrowoManii. A czy muszę dodawać, że bardzo wiele wniosła ona w moje życie? Poznałam dzięki niej ciekawych ludzi, dowiedziałam się masy ważnych informacji, spróbowałam wielu nowych rzeczy, m.in. aktywności, które na stałe zagościły w moim życiu (joga, SUP, slow jogging)
- nie byłoby mojego blogowego kanału na YouTube
- nie przemawiałabym do Was “z twarzą” na Insta Stories
- nigdy nie przyjęłabym żadnego zaproszenia do telewizji
- nie mówiąc już o tym, że nigdy nie zobaczylibyście tu na blogu mojego zdjęcia z takim szerokim uśmiechem 🙂
Czy naprawdę nie robiłabym tych wszystkich rzeczy, gdyby nie wyprostowane zęby? TAK! Jako że sama nie akceptowałam swoich krzywych zębów, nie chciałam, aby rzucały się one w oczy innym ludziom. Nagrywając video nie udałoby się tego uniknąć, a jestem pewna, że każdy nieprzyjemny komentarz dotyczący moich zębów sprawiałby mi dużą przykrość. Dlatego, chcąc temu zapobiec, w ogóle nie zdecydowałabym się na nagrywanie.
Przy okazji wspomnę, że decyzja o aparacie pociągnęła za sobą też szereg innych działań związanych z uśmiechem, które wcześniej spędzały mi sen z powiek. Przestałam bać się dentysty. Wyleczyłam wszystkie ubytki (a moje zęby zawsze były na nie bardzo podatne) i zaczęłam wreszcie dbać o regularną profilaktykę. Teraz czuję się w pełni zadbana, bo ładne i zdrowe zęby są dla mnie ważnym elementem troski o siebie i swoje zdrowie. Uśmiecham się dużo chętniej, częściej i przede wszystkim bez kompleksów.
Dlatego uważam, że nie wszystko da się załatwić samoakceptacją. Jeśli nie potrafimy czegoś zaakceptować i zaczyna to zbyt mocno wpływać na nasze życie generując ograniczenia, warto zadbać o siebie trochę bardziej.
Uśmiech to tylko przykład. To o czym piszę można przełożyć również na inne kompleksy, które zatruwają nam życie. Problemy z cerą? Może czas zrobić sobie porządne badania hormonalne i odwiedzić kosmetologa. Kompleksy na punkcie swojej wagi? Jest teraz tylu dietetyków i trenerów, którzy pomagają przebrnąć przez ten trudny proces odchudzania…. Z aparatem ortodontycznym też nie było łatwo. Kosztowało mnie to wiele czasu, bólu i pieniędzy, ale ani przez moment tego nie żałowałam i już chwilę po zdjęciu aparatu byłam przekonana, że było warto.
Do zadbania o siebie chcę Was zachęcić razem z marką Pierre Fabre, producentem dostępnych w aptece, wysokiej jakości produktów do higieny jamy ustnej, która jest partnerem tego wpisu. Na fanpage’u Na serio o uśmiechu znajdziecie fajny konkurs, w którym macie szansę wygrać zestawy produktów, które pomogą Wam zadbać o piękny, biały uśmiech.