Nie wiem co się stało z tym tygodniem, zniknął zdecydowanie za szybko. I nieco się zdziwiłam kiedy zorientowałam się, że minęły już dwa tygodnie od mojego powrotu z wakacji. A to już ostatni wrześniowy przegląd tygodnia. Aaaaaaaa! W sumie to tempo ma swoje plusy, może dzięki niemu szybciej przyjdzie wiosna? 😉
Bałam się jak to będzie wrócić do codzienności, a ta codzienność po prostu mnie pochłonęła! I muszę przyznać, że nawet dość bezboleśnie… O minionych wakacjach przypominają mi już tylko moje vlogi i zdjęcia, z którymi swoją drogą muszę się zmierzyć, bo przecież nie napisałam jeszcze posta o Lefkadzie. Dotknęła mnie klęska urodzaju, zarówno jeśli chodzi o zlecenia, jak i pomysły na posty i filmy. Jeszcze dwa tygodnie temu zastanawiałam się, czy wyjdę z tego twórczego kryzysu, a teraz mam dokładnie odwrotny “problem” :D. Zawsze po deszczu i burzy wychodzi słońce, wszystko jest kwestią czasu. Zauważyłam, że ogromną rolę w tym wszystkim odgrywa aktywność fizyczna i różnego rodzaju rytuały. Powrót na jogę, taniec i do slow joggingu to było to, czego bardzo potrzebowałam.
W poniedziałek rano miałam spotkanie z panią fotograf jednego z magazynów, w którym niedługo będę bohaterką reportażu. Jestem tak ciekawa, jaki materiał z tego powstanie, że już nie mogę się tego doczekać! A że nasza mini “sesja” miała miejsce koło Hali Mirowskiej, to nie mogłam sobie odmówić wizyty na stoiskach owocowo-warzywnych.
To moment, kiedy smaki lata mieszają się z tymi typowo jesiennymi…
Skusiłam się m.in. na bób. Młodziutki! Równie pyszny jak ten, który jadłam na samym początku sezonu! A nie wiem, czy nawet nie lepszy… Cieszę się, że zapamiętam ten smak właśnie w takiej postaci, bo latem przestałam kupować bób, kiedy 3 razy pod rząd trafiłam na naprawdę niesmaczny.
W tym tygodniu w ramach przerw od pracy chodziłam na jogę i na spacery, podczas których zachwycałam się pięknym, wrześniowym światłem i zmieniającym się krajobrazem.
Chcę też spędzać bardziej “jakościowy” czas z Luną. Zaczęłam zabierać ją na psi plac zabaw i ćwiczyć z nią w domu, planuję też poprosić o pomoc behawiorystkę (wstępna konsultacja za nami). Luna jest bardzo lękliwym pieskiem, z czego bierze się wiele problemów. Czas się z nimi rozprawić.
Człowiek też może dobrze się bawić na psim placu zabaw 😉
Dzisiaj byłam na warsztatach Agaty i Marcina (swoją drogą wszystkim praktykującym jogę lub myślącym o tym, bardzo polecam to ich wspólne video) i posmakowałam Strala Jogi. Niedługo napiszę więcej na ten temat 🙂
Zaliczyliśmy dziś też wycieczkę na pobliską wieś w środku miasta. Kupiliśmy kilogram orzechów włoskich i jak zwykle połaziliśmy po różnych chaszczach. Zimą będzie mi tego brakować.
Czy wspominałam już, że zachwyca mnie wrześniowe światło?
Dzień z życia dbającego o zdrowie freelancera 🙂
O szczęściu i miłości do swojego ciała, czyli trochę inna recenzja książki “Yoga Girl”.
Foodbook z moimi śniadaniami i kolacjami.
Tym razem Lidl serwuje odzież trekkingową – obuwie i kurtki 3w1. Ja tego typu ubrania mam, więc tym razem mój portfel może odetchnąć ;). Ale jako że ich oferta sportowa jest naprawdę niezła, informuję o tej gazetce, bo taka odzież o tej porze roku może się bardzo przydać.A jeśli w zeszłym tygodniu nie załapaliście się na odzież biegową w Lidlu, to jutro możecie odwiedzić Biedronkę. Uff, rozpieszczają nas te dyskonty ;). Będą też akcesoria do ćwiczeń w domu, np. maty albo niedrogi roller.
Przepis na domowy jogurt grecki i pyszny (banalny!) grecki deser. Jadłam taki też w Grecji, ale ten pani Aldony był jeszcze lepszy, ten domowy jogurt wyszedł jej idealnie.
Odcinek o treningu mięśni głębokich i dna miednicy – świetny gość, ważny temat… Moim zdaniem to odcinek obowiązkowy dla każdej kobiety.
60 rzeczy, za które możesz być wdzięczny. I po prostu bądź, codziennie.
Mało ostatnio krążę po internecie. Z powodów, o których wspomniałam na początku, nie mam na to czasu. Cytując i parafrazując klasyka “Jeszcze będzie czas, by odpoczywać…” przy komputerze ;). Swoją drogą ciekawa jestem czy ktoś z Was pamięta utwór, który zacytowałam, bo to z czasów mojego liceum.
Szczerze mówiąc po intensywnym dniu zasypiam już na siedząco, więc zostawiam Was z tym przeglądem tygodnia, proszę o wybaczenie jeśli przeoczyłam jakieś błędy językowe, ale dziś nie jestem już w stanie tego wyłapać… Dobranoc i udanego tygodnia 🙂