Po ostatnim poście z freelancerskim Q&A zadaliście mi kolejne pytania związane z tą tematyką. Najwyższy czas się z nimi zmierzyć! Wszystkim osobom pytającym było obojętne, gdzie otrzymają odpowiedź, więc tym razem na wszystko odpowiem na blogu.
Z takich postów możemy utworzyć cykl, formularz do zadawania pytań jest zawsze do Waszej dyspozycji i co jakiś czas będę na nie odpowiadać.
No to lecimy…
Czy to twoja wymarzona praca? – Kasia
I tak i nie. Forma pracy (w domu, jako freelancer, z elastycznym czasem pracy) jak najbardziej jest zgodna z moimi marzeniami. Jeśli natomiast chodzi o to, czym się zajmuję, to nie każdy obszar mojej działalności mogę nazwać moją wymarzoną pracą. Przykładowo wcale nie jestem wielką fanką pracy w marketingu. Nie mogę absolutnie powiedzieć, że tego nie lubię, ale dużo więcej satysfakcji daje mi na przykład prowadzenie bloga i dwóch kanałów na YouTube. Zawsze myślałam, że nie mogę postawić tylko na to, bo to niepewne zajęcie, które kiedyś może się skończyć i zrobić mi sporą dziurę w CV… Teraz odszczekuję te słowa, bo blogowanie jest bardzo rozwojowe, pobudza kreatywność i uczy przedsiębiorczości. Otwiera mnie też na nowe umiejętności i możliwości. Nie obawiam się już dziury w CV, bo moim celem jest nie wysyłanie nigdy CV ;). Poza tym blogowanie zyskuje już miano normalnego zawodu i jest coraz pozytywniej odbierane. Na chwilę obecną chętnie zajmowałabym się już tylko moją działalnością około-blogową (do której zaliczam też ZdrowoManię), ale na razie nie mogę sobie na to pozwolić ze względów finansowych.
Czy zanim założyłaś własną działalność płaciłaś dobrowolne ubezpieczenie zdrowotne, a może wykupiłaś sobie prywatne? Jeśli prywatne, to czy możesz jakieś polecić? – Ada
Płaciłam dobrowolne ubezpieczenie zdrowotne, bo co miesiąc miałam min. jedną umowę zlecenie. Nie miałam żadnego dodatkowego ubezpieczenia, ale jeśli jesteś zainteresowana tym tematem, to jak na zawołanie napisała dziś o tym Agnieszka 🙂
Jak wycenić swoją pracę na początku bycia freelancerem? Trzeba brać po uwagę brak doświadczenia większego = wiadomo, mniejsza cena. Ale jednak bez wyzysku, bo się człowiek zniechęci. – Patrycja
Nie jestem najlepszym doradcą w tym temacie. Mogę tylko powiedzieć jaki błąd ja popełniałam… Na początku współpracowałam głównie z moim ex pracodawcą (agencją marketingową) i aby być w stosunku do niego fair, wyceniałam swoją pracą po stawce godzinowej, jaką miałam pracując u niego na etacie. W efekcie robiłam na przykład jakąś prezentację dla klienta za… 50 zł. Jakież było moje zdziwienie, kiedy jakieś 2 lata później dostając taką propozycję współpracy (przygotowanie prezentacji) poprosiłam o zaproponowanie mi jakiejś stawki za tę pracę i ktoś zaproponował mi kwotę nawet nie 3 a 4-cyfrową.
Dziś już wiem, że freelancer nie osiągnie satysfakcji wyceniając swoją pracę według stawki etatowej. Szczególnie, kiedy ma założoną działalność gospodarczą. Ja właśnie wchodzę na etap, kiedy koszt utrzymania mojej działalności (przy założeniu, że nie zarabiam ani złotówki) wynosi ok. 1500 zł/mc. Jeśli zarabiam, płacę też podatek dochodowy. Wszystkie te koszty muszę uwzględniać w swojej wycenie.
Jestem też za tym, aby nie pracować za głodowe stawki, bo to źle wpływa na rynek i szkodzi wszystkim freelancerom, również Wam na przyszłość. Jeśli chcecie zdobyć doświadczenie, spróbujcie zrobić to bardziej prywatnie, np. robiąc coś tylko dla siebie albo dla kogoś bliskiego. Budujcie w ten sposób portfolio i jak już je stworzycie, wejdźcie na rynek z normalnymi stawkami. W wycenie pomaga śledzenie różnego rodzaju grup biznesowych na FB (niezmiennie polecam grupę Uli), padają tam czasami pytania o stawki w jakiejś branży. Można też podpatrywać co robi konkurencja, o ile oczywiście ma publicznie dostępny cennik swoich usług.
Chcialabym zaczac pracowac w obszarze social media. Mam tu na mysli prowadzenie fan page form itp. Nie mam tutaj niestety doswiadczenia, jedynie kiedys probowalam cos swojego, wiec wiem mniej wiecej jak to dziala. Ale to bardzo niewiele. Polecasz jakis kurs/szkolenie? Jak zaczac w takim przypadku? – Ania
Ja jestem samoukiem. Przeszłam co prawda szkolenie z Facebooka zafundowane mi przez jednego z pracodawców, ale to czego się na nim nauczyłam, zdeaktualizowało się po miesiącu. Taka jest specyfika Facebooka, różne rzeczy zmieniają się z dnia na dzień. Są oczywiście takie kursy i szkolenia, nawet bezpłatne, warto takich poszukać i je przerobić… Ale osobiście polecam założyć kilka profili na FB o różnej tematyce i na nich uczyć się wszystkiego metodą prób i błędów, a przy okazji budować sobie portfolio. Więcej na ten temat napisałam w podlinkowanym na początku tego akapitu poście o byciu samoukiem 🙂
Przymierzam się właśnie do zakupu fotela do biurka i widziałam u Ciebie ten przepiękny model z IKEA. Obawiam się jednak, że wielogodzinne siedzenie na nim może doprowadzić do bólu kręgosłupa i szyi, bo oparcie kończy się mniej więcej pod łopatkami (przynajmniej tak wnioskuję z filmu), a pracuję głównie z domu, więc zależy mi na komforcie w trakcie pracy. Czy polecasz ten fotel? Na co generalnie trzeba zwrócić uwagę kupując fotel do biurka, żeby kręgosłup się nie niszczył? – Kasia
Zdecydowanie odradzam ten fotel. Mój Wojtek mnie przed nim ostrzegał, ale uległam fajnemu designowi i pierwszemu wrażeniu i szybko tego pożałowałam. Nie znam się niestety na ergonomii na tyle, aby powiedzieć co konkretnie jest z nim nie tak i w którym miejscu jest źle wyprofilowany. Dla mnie po prostu nie jest wygodny i nie sprzyja długiemu siedzeniu za biurkiem. Nie poradzę czym należy się kierować przy zakupie, bo nigdy nie zgłębiałam tego tematu 🙁
Witaj, jestem początkująca freelancerka, pracuję jeszcze na umowę o pracę, w późniejszym czasie z jedym pracodawcą zostanę w stosunku pracy na pół etatu. Moj pytanie: w jaki sposób powinnam rozliczać się z Urzędem Skarbowym z uzyskanych dochodów? Poza tą umową mam kilka innych zleceń bez umowy lub dla pojedynczych osób pisze jakieś teksty. – Agata
Wszystkie dodatkowe dochody musisz oczywiście wykazać i w takiej sytuacji najlepiej rozliczać się za pomocą umowy o dzieło. Ewentualnie możesz skorzystać z opcji wystawiania faktur np. za pośrednictwem useme.pl.
Często w swoich wypowiedziach wspominasz o tym jak próbowałaś pozyskiwać klientów przez maila. W Twoim przypadku nie przyniosło to rezultatów, ale też czasami mówisz, że można coś zdziałać w ten sposób, natomiast czy nie jest przypadkiem tak, że wysyłanie ofert i propozycji jest nielegalne? Dokładnie chodzi mi o art. 172 prawa telekomunikacyjnego. – Robert
Nie wiem jak w tej chwili wygląda prawo, bo nie stosuję tej metody pozyskiwania klientów od bardzo dawna. Kiedy ja to robiłam, prawo zakazywało wysyłania takich ofert do osób fizycznych, a było to dozwolone w przypadku wysyłania maili na ogólnodostępne adresy firmowe. Jeśli ktoś chce w ten sposób działać, warto aby sprawdził jak aktualnie wyglądają przepisy. Jeśli przesyłanie takiej oferty jest zakazane, można zgodnie z prawem najpierw poprosić o zgodę. Pewnie jeszcze bardziej zmniejszy to odzew ze strony potencjalnych klientów, ale nie oszukujmy się, z moich doświadczeń wynika, że i tak jest on znikomy ;).
Na dziś to tyle, mam nadzieję, że coś Was zaciekawiło :). Kolejny taki post przygotuję, jak znowu uzbiera się kilka pytań.