Raz jeszcze zabiorę Was w jedno z moich ulubionych miejsc w Polsce, jakim niewątpliwie jest Białka koło Parczewa. Pojezierze Łęczyńsko-Włodawskie to takie małe Mazury. “Odkryte” i odwiedzane pewnie głównie przez osoby z Lubelszczyzny, dlatego zdecydowanie mniej popularne, niż ta prawdziwa Kraina Wielkich Jezior. Mogłabym powiedzieć, że w tym tkwi urok tego rejonu, ale to nie tak. Oba te pojezierza obfitują w przepiękne krajobrazy i sprzyjają obcowaniu z naturą. I na obu znajdziemy też miejsca zatłoczone i opanowane przez turystów.
Największą atrakcją Pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego są oczywiście jeziora. Jest ich tu prawie 70 i są to jeziora pochodzenia polodowcowego i krasowego. Niektóre z nich są dzikie, a niektóre zagospodarowane turystycznie. To, co wyróżnia wiele z nich, to bardzo czysta woda. Dodatkowo dużą część pojezierza stanowią tereny podmokłe, różnego rodzaju bagna i torfowiska. Jest tu kilka parków krajobrazowych, wiele rezerwatów przyrody i jeden park narodowy. To tereny uwielbiane przez ornitologów, gdyż tę piękną okolicę upodobały sobie liczne gatunki ptaków.
Jezioro Bialskie, Białka koło Parczewa
“Moim” jeziorem jest Jezioro Bialskie położone w Białce k. Parczewa. Niewielkie (31,7 ha), niezbyt głębokie (18,2 m), bardzo czyste i przyjazne dla ludzi. Przyjeżdżam tu od co najmniej 10 lat prawie co roku i jeszcze mi się nie znudziło. Wstyd się przyznać, ale dopiero w tym roku zaczęliśmy eksplorować okolice, do tej pory “nasze” jezioro w zupełności nam wystarczało.
Co roku zatrzymujemy się w tym samym ośrodku i jest to Red Lion. Byłam w tym roku tak skoncentrowana na nagrywaniu vloga, że nie zrobiłam żadnych zdjęć, ale jeśli macie ochotę, to zapraszam właśnie na tego vloga, tam bliżej przedstawiam ośrodek, pokazuję wnętrze domku itp. Nie są to żadne luksusy, ośrodek ma już swoje lata… Ale ja podczas wakacji nad jeziorem uwielbiam takie klimaty i nie przeszkadzają mi żadne niedogodności :).
Poleski Park Narodowy
W tym roku odwiedziliśmy też Poleski Park Narodowy, gdzie mamy do wyboru kilka ścieżek dydaktycznych. Wśród nich znajduje się m.in. ścieżka szlakiem Powstania Styczniowego, lub ścieżka dla dzieci “Żółwik”, przy której możemy zobaczyć żółwie błotne. Na miejscu znajduje się też ośrodek rehabilitacji dzikich zwierząt, które pod opieką specjalistów wracają do formy np. po złamaniu skrzydeł.
Wstęp do parku narodowego jest płatny, ale przy wejściu nikt nie kontroluje biletów. To kwestia Waszej uczciwości i szacunku do danego miejsca, aby te bilety wstępu kupić. Można to zrobić również przez internet, robiąc po prostu przelew na konto Poleskiego Parku Narodowego. Na stronie internetowej jest informacja, że bilety można kupić w Urszulinie lub Starym Załuczu. Nam nie udało się znaleźć tego miejsca w Urszulinie, więc pojechaliśmy do Starego Załucza. I Wam również polecam tak zrobić, bo to w Starym Załuczu znajduje się ścieżka “Żółwik”, “szpital” dla zwierzaków i muzeum Poleskiego Parku Narodowego.
Jeśli chodzi o wybór ścieżki, to my zdecydowaliśmy się na liczące 7,5 km “Spławy”, czyli trasę prowadzącą do pięknego, mocno zarośniętego Jeziora Łukie. Po drodze praktycznie cały czas idziemy po drewnianych pomostach, schodzenie z nich jest zdecydowanie niewskazane, bo w dużej mierze jest to teren bagienny. Nie mówiąc już o tych wszystkich kryjących się w krzakach pajęczakach ;).
Na terenie parku psy są mile widziane, ale oczywiście powinno się je trzymać na smyczy.
Podróżując po Pojezierzu Łęczyńsko-Włodawskim z pewnością zwrócicie uwagę na dużo pięknych (również drewnianych) kościołów i wciąż zamieszkanych domów. To naprawdę piękna okolica, warto mieć oczy szeroko otwarte, aby nic nie przegapić.
Jezioro Białe w Okunince
W tym roku udało nam się też odwiedzić najpopularniejsze w tej okolicy Jezioro Białe ( o wielkości 106 ha). To jezioro jest bardzo oblegane przez przyjezdnych z niemal całej Polski, a leżąca nad nim Okuninka przypomina już typowo nadmorskie miejscowości (if you know what i mean ;)). Jezioro Białe jest czyste i ładne, ale byłam tam dosłownie “przelotem”, więc nie miałam możliwości zrobić mu ładniejszych zdjęć. Do dyspozycji turystów jest wiele sprzętów wodnych, wodny plac zabaw dla dzieci, wesołe miasteczko, ponad kilometrowa promenada… Ale będę szczera – nie zamieniłabym Jeziora Bialskiego na Białe… W Białce jest jednak bardziej kameralnie (wakacyjni emeryci – łączmy się).
Na koniec zapraszam na dwa filmiki z tamtych okolic… Pierwszy sprzed 2 lat – bez gadania, same ruchome obrazki :).
I drugi w postaci typowego vloga, w którym możecie zobaczyć, jak spędzamy tam czas.