Moje październikowe “tu i teraz”… Rok temu pisałam je podczas pobytu w Kotlinie Kłodzkiej… W tym roku już jesiennie-zimowo osiadłam i nie planuję żadnych wyjazdów. Na razie cieszę się tym czasem, bo jak na domatora przystało – bardzo go lubię. Skończyłam już większość pracy na dziś, jeszcze tylko zmontuję jutrzejszą ZdrowoManię i dokończę ten wpis. A potem czas na relaks, podczas którego poćwiczę jogę, poczytam książkę i obejrzę coś na TVN Playerze lub Netflixie.
Czuję się…
… bardzo dobrze, chociaż od 2 tygodni męczy mnie straszny kaszel. Nie towarzyszą mu jednak żadne inne dolegliwości, nie jest to też zapalenie oskrzeli, więc funkcjonuję normalnie, nijak nie mogę się zmusić do wyleżenia tego.
Chciałabym…
… żeby w weekend dopisała pogoda, bo czuję jeszcze lekki niedosyt jesiennych spacerów wśród szeleszczących liści.
Jestem wdzięczna za…
… to, że jestem Polką. Oglądam ostatnio dużo seriali i filmów dokumentalnych z różnych zakątków świata i podczas tych seansów bardzo często myślę, że jestem niesamowitą szczęściarą. Jakie ja mam w życiu problemy żyjąc w cywilizowanym kraju, w którym sama decyduję o sobie, mam dostęp do internetu, opieki zdrowotnej i po prostu mogę być w 100% sobą? Jasne, jak każdy człowiek jakieś tam problemy miewam, czasami nawet dość poważne, ale kiedy spojrzę na nie z takiej bardziej “globalnej” perspektywy, to mam wrażenie, że część z nich sobie wymyślam.
Potrzebuję…
… lamp, które ułatwią mi pracę w sezonie jesienno-zimowym. Co roku planuję zakup, ale teraz zamierzam doprowadzić sprawę do końca. Chciałabym na przykład częściej nagrywać foodbooki, ale do nagrań obiadów i kolacji potrzebuję już sztucznego oświetlenia.
Uczę się…
… acro yogi! Te 4 październikowe zajęcia pozostawiły nas ze sporym uczuciem niedosytu. Choć dobrze wiemy, że aby pójść dalej, trzeba najpierw nadrobić sporo braków i przygotować swoje ciało do większych wyzwań… Ale nie zniechęca nas to, a może nawet wręcz przeciwnie – motywuje. 2 listopada zaczynamy drugą część kursu :).
Pracuję nad…
… kilkoma “życiowymi” projektami jednocześnie. Jak zwykle jesienią chcę trochę odgruzować mieszkanie i sprawić, żeby zimą było przytulnym miejscem, do którego chce się wracać. Pracuję też nad swoją cerą, więc regularnie bywam u Natalii, a w domu grzecznie stosuję się do jej zaleceń. Pracuję nad nowymi postami na bloga, nad zleceniami zawodowymi… Krótko mówiąc – nie nudzi mi się.
Cieszę się…
… że mam psa. To taki mój promyczek w te jesienne, deszczowe dni. Wymusza na mnie choć jeden spacer dziennie, grzeje mnie podczas wieczorów z książką lub laptopem, niezmiennie sprawia, że ciągle robi mi się ciepło na sercu. Luna jest taka, jak sobie wymarzyłam. Mogłaby tylko trochę mniej szczekać, ale poza tym jest taką radosną przylepką, jaką zawsze chciałam mieć.
Tęsknię za…
… zimowymi aktywnościami. Sankami, nartami… Dlatego właśnie…
Nie mogę się doczekać…
…kiedy spadnie śnieg!
Czytam…
… książkę “Ikigai. Japońska sztuka szczęścia”. Ostatnio polecało ją kilku blogerów, więc zdecydowałam się przyjąć jeden egzemplarz od wydawnictwa. Ale niestety, nie zaiskrzyło. Znacznie bardziej przypadła mi do gustu inna książka o obcym kraju, którą czytałam chwilę wcześniej… I tamta z pewnością trafi do moich ulubieńców października :).
BTW – może polecicie mi jakieś książki o innych krajach, dobrze przedstawiające ich kulturę? Najlepiej z perspektywy osoby, która w danym kraju mieszka, najchętniej imigranta, bo ci najlepiej zauważają różne ciekawostki :).