Muszę przyznać, że kiedyś nie wierzyłam w to, że kiszonki mogą być zdrowe. Tak na chłopski rozum – uznawałam je za produkt przetworzony, więc wydawało mi się, że np. kiszone ogórki muszą mieć mniej pozytywnych właściwości niż ogórki świeże.
Od pewnego czasu wiem już, że byłam w błędzie i że kiszonki powinny pojawiać się w naszej diecie. Szczególnie teraz – kiedy wybór świeżych warzyw z pewnego źródła jest znacznie mniejszy niż latem.
Kapusta kiszona czy kwaszona?
I znowu – przez dłuuugi czas myślałam, że to to samo. Dopiero niedawno dowiedziałam, że to dwie zupełnie różne rzeczy, w dodatku tylko jedna z nich jest zdrowa.
Kapustę kwaszoną uzyskuje się poprzez zalanie poszatkowanej kapusty octem spirytusowym, a następnie dodaniu do niej takich rzeczy jak cukier, sól, przyprawy, czasami środki konserwujące. Nie powstaje ona w procesie naturalnej fermentacji, dlatego nie posiada żadnych pozytywnych właściwości jakie posiada kapusta ukiszona w sposób naturalny. A naturalny to taki, w którym za kiszenie kapusty odpowiadają bakterie mlekowe. Niestety ten drugi sposób trwa dłużej (ok 2 tygodnie) i co za tym idzie, dla wielu producentów jest nieopłacalny. Dlatego też taką kapustę trudniej znaleźć w sklepach.
A jak je odróżnić? Chociażby po kolorze. Kapusta kwaszona zazwyczaj jest bardzo jasna, prawie biała, a w jej zapachu można wyczuć ocet.
Kapusta kiszona jest bardziej żółta – im dłużej fermentuje tym ten kolor jest ciemniejszy (na początku też jest jasny!). Ma również inny zapach, ale to już pewnie trudniej nam ocenić, bo mało kto wie jak pachnie kwas mlekowy. Warto więc patrzeć na kolor. A jeśli możemy spróbować – również na smak, kapusta kiszona jest bardziej kwaśna.
Właściwości
Ale ok, jak już wiemy co kupować, czas wspomnieć o właściwościach kiszonek (nie kwaszonek ;)). Oto kilka z nich:
- posiadają bardzo dużo witaminy C i witamin z grupy B
- zawierają również witaminy: A, E, K, PP
- mają pozytywny wpływ na trawienie
- są niskokaloryczne i mają niski indeks glikemiczny
- zawierają wapń, potas, magnez, żelazo i fosfor
- regulują skład mikroflory układu pokarmowego
- hamują rozwój bakterii gnilnych
Mniam, mniam, mniam…
Poza kapustą i ogórkami kisić można też wiele innych warzyw, np. buraki, cukinię, paprykę pomidory… Można to robić samodzielnie w domu. Ja chyba jednak jestem tradycjonalistką i co za tym idzie – fanką kiszonej kapusty i ogórków. Ogórki lubię jeść do kanapek, a także do obiadu – również w formie sałatki – z dodatkiem pieprzu, cebulki i dowolnego oleju lub oliwy. Kapustę zajadam najczęściej w formie surówki z dodatkiem marchewki, cebuli, jabłka i przypraw – do szczęścia wystarcza mi pieprz i kminek.
To świetny sposób nie tylko na dodatek do obiadu ale też przekąskę w ciągu dnia. Lubicie kiszonki?