Od kiedy oficjalnie zmieniłam swój styl życia na zdrowszy, nie wypada mi już podać gościom chipsów i krakersów. A przyznaję, że kiedyś to robiłam, mimo że sama unikam takich rzeczy od bardzo dawna, to jednak początkowo dostosowywałam się do luźnej formy takich spotkań i szłam na łatwiznę. To były też dla mnie jedyne okazje, aby przypomnieć sobie smak chipsów ;).
Ale to już przeszłość. Przede wszystkim dlatego, że część moich gości też stara się odżywiać zdrowo. A pozostałym trzeba dawać dobry przykład 😉
Dziś akurat mam okazję pokazać Wam jak wygląda przykładowe menu przygotowane na wizytę moich koleżanek, czyli na taki babski wieczór przy winie.
Ja takie menu opieram przede wszystkim na warzywach. Pokrojone w słupki świetnie komponują się z różnymi dipami lub pastami. Warzywa jakie można w ten sposób podać to np.
- marchewka
- seler naciowy
- papryka
- cykoria
- cukinia (ja bardzo lubię surową)
- ogórek zielony
Ja podałam do nich dwa dipy:
1. A’la tzatziki
- kilka łyżek Bielucha + kilka łyżek jogurtu naturalnego (zamiast tej mieszanki może być to np. jogurt grecki)
- kawałek startego i odsączonego z nadmiaru wody ogórka zielonego
- koperek
- ząbek czosnku
- sól, pieprz ziołowy
2. Ziołowy
- kilka łyżek Bielucha + kilka łyżek jogurtu naturalnego (zamiast tej mieszanki może być to np. jogurt grecki)
- suszone i świeże zioła – u mnie to zioła prowansalskie, cząber, oregano i bazylia (jeśli dodajecie suszone zioła, sosik lepiej zrobić kilka godzin wcześniej aby te zioła nieco zmiękły i lepiej oddały swój smak)
- sól i pieprz
- można dodać też trochę startego parmezanu (lub innego sera tego typu)
Na takich spotkaniach świetnie sprawdzają się również grzanki i różne pasty do nich. U mnie tym razem pojawiła się pasta z makreli i moja ulubiona z suszonych pomidorów, do której zawsze podaję też rukolę. Warto zrobić też hummus i guacamole – będą pasować też do krojonych warzyw :).
I na koniec czas na coś słodkiego… O deser postarała się moja koleżanka i muszę przyznać, że wyszedł jej genialnie! I w 100% wpisuje się w ideę takiego zdrowego spotkania.
Mnie to trochę przypomina banofee, tylko jest 100 razy zdrowsze 😉 a równie smaczne. Przepis pochodzi stąd.
Jeszcze pod wpływem komentarzy czytelników dodam inne propozycje, żeby uzupełnić ten wpis o przydatne wskazówki nie tylko w oparciu o mój ostatni babski wieczór 😉
- Różnego rodzaju bakalie i orzechy do podgryzania
- Sery pleśniowe – ja wieczorem nie jadam owoców, ale do serów lubię mieć coś kwaśnego do przegryzania, np. jabłka lub winogrona 🙂
- Warzywne chipsy, np. z marchewki, jarmużu czy buraka – niestety mnie nigdy nie wychodzą chrupiące lub – jak w przypadku jarmużu – nie smakują mi.
Będę dopisywać też Wasze propozycje z komentarzy 🙂