Pourlopowy tydzień przyniósł mi niespodziewany przypływ energii. Na pewno urlop miał na to duży wpływ, ale lekki spadek temperatur na pewno też miał tutaj znaczenie.
Jutro czeka mnie bardzo pracowity dzień, bo we wtorek znów robię sobie wyjazdowy weekend w środku tygodnia. To już ostatni w tym roku, bo muszę wykorzystać ten przypływ zapału do działania i solidnie wziąć się za pracę. Chociaż słyszałam, że mają jeszcze przyjść upały, a one nie sprzyjają wenie do pracy… Nie powiem oczywiście, że wyczekuję już jesieni, ale wiem, że jak ona przyjdzie, to nie będę płakać, bo jesień przynosi ze sobą nową, zupełnie inną energię. Lubię ten czas, ale póki do cieszmy się tym co jest teraz, czyli latem w najlepszej jego postaci.
Długo wyczekiwane rześkie poranki wreszcie sprzyjają aktywności fizycznej. Czasami po bieganiu mam siłę jedynie paść na ziemię i martwię się wtedy czy dam radę się podnieść i wrócić do domu…
A czasami mam jeszcze tyle energii, że muszę się dobić na siłowni plenerowej.
Śniadanie, a w nim aż 3 zupełnie nowe, po raz pierwszy testowane przeze mnie produkty. Niedługo nagram film o moich ostatnich zakupach w sklepach ze zdrową żywnością.
Z dużą przyjemnością wróciłam do pracy. Pokażę Wam co się dzieje po drugiej stronie kamery podczas nagrań do ZdrowoMańki 😉 Michał i jego asystenci…
Żarcik, tak naprawdę to przypadkowa widownia ;). Dość trudna do ujarzmienia, bo sens słów “cisza na planie” dzieci rozumieją może przez jakieś pół minuty 🙂
W ogóle te nagrania były tak zwariowane, że dostałam głupawki. Jeszcze bardziej się uśmiałam jak mój Wojtek wracał do domu na deskorolce mojego gościa 😀 (to był jego pierwszy raz na deskorolce). Marcelowi się spieszyło na inny trening więc W. pożyczył mu swój rower, a sam musiał wrócić na desce i w sumie cieszę się, że dotarł cały i zdrowy.
Dzisiaj zabrałam mamę na spacer na Zawady, bo ciekawiło mnie ile plaży odsłoniła Wisła. Widoki są bardzo ciekawe, plaża jest co najmniej 2 razy większa niż zazwyczaj…
To miejsce normalnie jest pod wodą.
Fajna inicjatywa na Zawadach. Kartek było więcej, ktoś miał fantazję w wypisywaniu tych wszystkich aktywizujących haseł, ale tak czy siak – inicjatywa warta uwagi:
I na koniec Lunasek ze swoimi prezentami od Psiej Matki. Matka nie zrobiła na psie aż takiego wrażenia jak ten piszczący szarpak – szybko awansował na pozycję ulubionej zabawki 🙂
W poniedziałek ukazał się wakacyjny przegląd tygodnia wraz z wakacyjnym, króciutkim filmem:
W środę nowa ZdrowoMania – nadróbcie koniecznie, to jeden z moich ulubionych odcinków. A w nim znajdziecie 3 dodatkowe filmy instruktażowe.
W piątek pojawił się nowy przepis, tym razem jest to kaszotto z kurkami.
Polska taka piękna – pełna klimatycznych zdjęć relacja z Białowieży.
Świetna sesja, też byśmy mogli sobie taką zrobić ;).
Beztroskie wakacje bez komputera… Piękne zdjęcia, które przypomną Wam okres dzieciństwa.
Jeżu, zapomniałabym! Moja nowa, ulubiona trenerka YouTuba!
Linkowałam to już na FB, ale tam nie wszyscy jesteście (nie mówiąc już o zasięgach FB) – wpis u Natalii o komentowaniu na blogach. Warto przeczytać szczególnie jeśli nie posiadacie bloga i nie wiecie jak wiele dla blogera znaczą zwykłe komentarze, kciuki w górę pod filmem czy jakikolwiek inny feedback. Blogowanie to wspaniała pasja, która opiera się w dużej mierze na kontakcie z ludźmi. My naprawdę tego kontaktu potrzebujemy, jest on dla nas największą (często jedyną) nagrodą za cały poświęcony na pracę nad blogiem czas.
Kończę na dziś bo muszę jeszcze… popracować. Udanego tygodnia!