Tortilla. Producenci tych smacznych i niezwykle praktycznych placków niedawno poszli po rozum do głowy i zaczęli produkować wersje pełnoziarniste. Szkoda jednak, że wciąż nie brakuje w nich zbędnej chemii. Naprawdę dość długo szukałam tortilli o sensownym składzie, aż w końcu się poddałam i postanowiłam zacząć ją robić w domu. I tu znowu zaczęły się schody. Testowałam różne przepisy, ale za każdym razem placek wychodził za mało elastyczny i łamał się podczas zawijania. Wertując różne receptury zauważyłam, że większość z nich ma jeden wspólny element.
Otóż moi drodzy, kluczem do sukcesu okazał się… stoper 😉 Żadne tam smażenie na oko, tylko ze stoperem w dłoni. 20-25 sekund z jednej strony (i z drugiej tyle samo) i gotowe.
Domowa tortilla pełnoziarnista – przepis na 6 placków:
- 250 g mąki pszennej pełnoziarnistej*
- łyżeczka proszku do pieczenia
- odrobina soli morskiej
- 1-2 łyżki oliwy z oliwek
- ok. 160-170 ml gorącej wody (należy dodać mniej i w razie czego stopniowo dolać odrobinę)
*Nie mylić z razową. Razowa jest grubiej mielona i ciasto z niej wykonane automatycznie jest sztywniejsze, trudniej będzie uzyskać pełną elastyczność.
Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia i solą. Dodajemy do tego oliwę, mieszamy palcami, po czym dodajemy gorącą wodę. Wyrabiamy ciasto. Trzeba to zrobić bardzo dokładnie, myślę, że 5 minut to takie minimum. Zagniecione ciasto odstawiamy na ok. 30 minut. Po tym czasie dzielimy je na 6 równych części i w zasadzie można już wałkować, natomiast ja czekałam jeszcze na rozmrożenie indyka, więc zostawiłam tak podzielone ciasto na jeszcze ok. 15 minut ;).
Wałkujemy nasze kuleczki na w miarę okrągłe placki 😉 smażymy na mocno rozgrzanej, suchej patelni przez ok. 20-25 sekund z jednej strony. Przekręcamy na drugą stronę i smażymy również ze stoperem w dłoni tyle samo czasu. Polecam skorzystać ze stopera :). Gotowe placki przykrywamy zwilżoną ściereczką.
Wypełniamy czym tylko mamy ochotę 🙂 u mnie jest to indyk lub tuńczyk, do tego sos tzatziki i dostępne akurat w lodówce warzywa. Pyszności, uwielbiam 🙂
Zapewniam, że placki przygotowane dokładnie według powyższego przepisu wychodzą elastyczne. Jako ciekawostkę pokażę jeszcze poprzednią wersję – dokładnie ten sam przepis, ale smażone bez stopera. Jak widać, placki połamały się przy zawijaniu 🙂
Smacznego 🙂