Mam dziś dla Was przepis na moje awaryjne kotleciki, które robię zawsze wtedy, kiedy najdzie mnie ochota na wege burgery. Ich przygotowanie nie wymaga wiele czasu i przede wszystkim zakupów, bo groszek i kaszę jaglaną mam w domu zawsze. Kiedy mam jeszcze mniej czasu, przygotowuję je w wersji z jajkiem, którą kiedyś już pokazywałam na blogu.
Kluczem do sukcesu jest tutaj doprawienie tych kotlecików, gdyż kasza i groszek są dość mdłe w smaku. Nie żałujcie więc świeżych lub suszonych ziół i innych przypraw (pieprz, wędzona papryka, kumin).
Najlepiej też wykonywać je z ugotowanej wcześniej, zimnej kaszy jaglanej. Taka dopiero co ugotowana bardziej się klei i trochę trudniej się je lepi.
A jakie są Wasze ulubione wegańskie burgery?