Chodziło mi to po głowie już od jakiegoś czasu… Przyjemnie opowiadało mi się o ulubieńcach roku, dlatego postanowiłam zrobić z tego comiesięczną tradycję. Sama bardzo lubię tego typu posty na innych blogach, więc mam nadzieję, ze Wam też się spodobają.
W cyklu tym znajdziecie zarówno moje odkrycia danego miesiąca, jak i rzeczy, które w jakiś sposób się w nim wyróżniły, choć znałam je już wcześniej. I co najważniejsze – będą to rzeczy przeróżne: jedzenie, książki, filmy, miejsca w sieci itp. Wszystko to, co moim zdaniem zasługuje na wyróżnienie i czym chciałabym się z Wami podzielić.
Przygotowałam zarówno film jak i post, więc możecie wybrać dogodną dla siebie formę.
Kolejną rzeczą do poczytania jest magazyn Yoga i Ayurveda. To nic, że sprzed 2 czy 3 lat! Kupiłam go przy okazji zakupów w sklepie jogowym… Stare magazyny są mocno przecenione (z 19 na 8 zł), a zawarte w nich treści są ponadczasowe. Polecam zarówno osobom zainteresowanych tą filozofią wschodu jak i tym, którzy po prostu praktykują jogę i interesują się zdrowym stylem życia.
Ale podkreślam – to nie jest wina tej szczoteczki! Wygooglowałam więcej opinii blogerek kosmetycznych na jej temat i są one bardzo pozytywne. Dlatego polecam ją Wam, jeśli macie normalną cerę albo tak jak ja – macie obawy, że większa inwestycja w szczoteczkę do mycia twarzy okaże się zmarnowanymi pieniędzmi.
Jeśli chodzi o ulubieńców stycznia to powinna załapać się do nich również moja naoczna poduszeczka z lawendą, o której pisałam w poście o akcesoriach do jogi.
Pozostając w temacie zdrowego odżywiania, jeszcze raz polecam Wam burgera z pieczarki z przepisu Elwiry. Ten przepis w styczniu zdecydowanie najbardziej zapadł mi w pamięć :).
Mam nadzieję, że nowy cykl wpisów przypadnie Wam do gustu i że w dzisiejszych propozycjach znajdziecie coś dla siebie