LifeManagerka.pl | Blog lifestylowy o zdrowym stylu życia
  • Strona główna
  • Zdrowe ciało
    • Odżywianie
    • Aktywność fizyczna
  • Zdrowy duch
    • Szczęście
    • Rozwój osobisty
    • Czas wolny
  • Zdrowy dom
  • Freelance
  • Miejsca
    • Podróże
    • Warszawa
  • Sklep
  • 0 produktów
Kategorie
  • Freelance
  • Kobieta
  • Miejsca
  • Mieszkanie
  • Polecane
  • Różne
  • Uncategorized
  • Video
  • Warszawa
  • Zdrowe ciało
    • Aktywność fizyczna
    • Odżywianie
  • Zdrowy dom
  • Zdrowy duch
    • Czas wolny
    • Kultura
    • Podróże
    • Rozwój osobisty
    • Szczęście
  • Zdrowy pies
  • O Blogu
  • Współpraca
  • Moje e-Booki
  • Newsletter
  • ZAKUPY
11K
0
13K
LifeManagerka.pl | Blog lifestylowy o zdrowym stylu życia
LifeManagerka.pl | Blog lifestylowy o zdrowym stylu życia
  • Strona główna
  • Zdrowe ciało
    • Odżywianie
    • Aktywność fizyczna
  • Zdrowy duch
    • Szczęście
    • Rozwój osobisty
    • Czas wolny
  • Zdrowy dom
  • Freelance
  • Miejsca
    • Podróże
    • Warszawa
  • Sklep
  • 0 produktów
  • Zdrowe ciało

Miesiąc dla zdrowia #16 – jak wygląda życie “popigułkowe” ;)

  • 27 stycznia 2016
  • Agnieszka

Ostatnio pod różnymi postami coraz częściej dostaję pytania o to, jak wygląda moje życie “popigułkowe”. Wspominałam o tym niedawno w przeglądzie tygodnia, ale jednak odzew pod tamtym sierpniowym postem pokazuje, że temat ten zasługuje na kontynuację w postaci osobnych wpisów. Cały czas wydaje mi się, że jest za wcześnie aby rozpisywać się na ten temat, ale z drugiej strony skoro jest takie zapotrzebowanie, to wypadałoby zrobić jakąś aktualizację. Jakby nie było – 5 miesięcy to sporo czasu… Dlatego dziś postanowiłam napisać jak wygląda moja walka z PCOS przy użyciu metod naturalnych, po odstawieniu pigułek antykoncepcyjnych, stosowanych wcześniej w celach “leczniczych”.

edit: Jednak ludzie w Internecie miewają problemy z czytaniem ze zrozumieniem, więc muszę coś dopisać… Warto zapoznać się z moją historią wnikliwiej (czemu może służyć chociażby podlinkowany wyżej post), zanim zarzuci mi się leczenie PCOS złotym mlekiem :D. 7 lat temu na podstawie szczegółowych badań (w szpitalu) zdiagnozowano u mnie PCOS i przez 6 lat leczyłam to pigułkami anty, bo moi lekarze (a było ich kilku) nie widzieli innej opcji. 5 miesięcy temu zmieniłam endokrynologa na takiego z bardziej holistycznym podejściem i po konsultacji z nim zrezygnowałam ze stosowania hormonów. To co opisuję poniżej to nie leczenie PCOS a minimalizowanie jego objawów w postaci trądziku. Post ten opisuje wyłącznie moje doświadczenia, które mogą dodać nadziei osobom z podobnym problemem. Nie opisuję tu zmagań z PCOS pod kątem zajścia w ciążę czy walki z nieregularnym cyklem. Chodzi o problemy z cerą i pamiętajcie, że to co sprawdza się u mnie, nie musi sprawdzać się u innych. 

zycie_popigułkowe

Odstawienie

Pigułki odstawiłam z dnia na dzień, nie kończąc nawet opakowania… Wpadłam w panikę kiedy bolała mnie łydka i wylądowałam na SOR z podejrzeniem zakrzepicy. Wcześniej jednak i tak planowałam to zrobić, konsultowałam to z nowym endokrynologiem, który podczas badania usg stwierdził, że moje jajniki na ówczesną chwilę nie wykazują policystyczności. Oznaczało to, że pigułki poprawiały nie tylko cerę, ale i inny problem.I tu w sumie wypadałoby wspomnieć, które z objawów PCOS mnie dotyczą… To w zasadzie tylko nieregularny cykl miesięczny, trądzik i w bardzo małym stopniu hirsutyzm. Do tego insulinooporność i hipercholesterolemia. 

Pierwsze 3 miesiące

Zacznijmy od tego, że przez pierwsze 3 miesiące nie wydarzyło się absolutnie nic. Pisząc “nic” mam na myśli też brak okresu. Mój pierwszy “bezpigułkowy” cykl miał ponad 90 dni, a cera w tym czasie nie uległa nawet najmniejszej zmianie. Przez cały ten czas z mniejszym lub większym sukcesem starałam się codziennie mierzyć temperaturę ciała. Niestety ciągle zapominałam robić to o stałej porze, więc ten mój pomiar był raczej bezwartościowy. Ale temperatura ciała to jedno, a inne sygnały jakie wysyła organizm przed okresem to zupełnie odrębna sprawa. I dzięki tym sygnałom nadejście “tych (długo wyczekiwanych) dni”, nie było dla mnie zaskoczeniem. 

Przełom

No i to był moment przełomowy dla mojej cery bo wtedy zaczęła się ona psuć. Na szczęście był to tylko przyrost pojedynczych krostek i grudek, a nie masakra, jaką kiedyś odnotowywałam po antybiotykach… Bo chyba nie wspominałam, ale kiedyś leczyłam cerę antybiotykami (unidox, tetracyklina). Efekt był piękny, lepszy nawet niż po hormonach! Ale to co się działo po odstawieniu… To nie było pogorszenie. To była prawdziwa masakra.

W każdym razie po odstawieniu pigułek cera pogorszyła się dopiero po kilku miesiącach, przed pierwszym okresem. I choć było to dla mnie wyraźnie odczuwalne i trochę obniżyło samoocenę, to nie będę przesadzać – nie można było tego nazwać jakimś wielkim dramatem. 

Jak jest teraz?

Jest OK! Ostatnio znowu mojej cerze coś odbijało, ale to pewnie dlatego, że byłam przed okresem. Tym razem cykl trwał “tylko” 50 dni, a nie 90, więc jest postęp, może idzie ku lepszemu? Jakby nie patrzeć – mój organizm powinien już wracać do normalnego rytmu. Nie wiem jak jest teraz, ale kiedyś w szpitalu na Karowej była taka polityka, że badania hormonalne można było robić dopiero pół roku po odstawieniu pigułek, bo podobno tyle czasu potrzeba aby wyniki nie były przekłamane. U mnie za chwilę minie pół roku, więc organizm powinien już funkcjonować w miarę normalnie. Tak naprawdę trochę zwlekałam z tym postem również dlatego, że… nie chcę zapeszyć. Boję się, że ten osławiony wysyp po odstawieniu hormonów może jeszcze przyjść. 

W każdym razie na dowód, że nie zamieniłam się w potwora, pokazuję Wam zdjęcia bez makijażu, robione dzisiaj rano. Jest tragiczne światło, ale może trochę widać, że cała moja cera jest w czerwone ciapki. Niestety mam taki typ trądziku, który zostawia ślady nawet po najmniejszej krostce. Dlatego wciąż nie czuję się całkiem dobrze w wersji bez makijażu. Ale te czerwone kropki to zbiór blizn z ostatnich dni i lat, natomiast jeśli chodzi o typowe wypryski to mam w tej chwili może ze 3 i są naprawdę maleńkie. Jeśli chodzi o blizny to planuję rozprawić się z nimi kwasami lub laserem, ale najpierw chcę mieć pewność, że cera jest już opanowana. Ale jedno jest pewne – bez tych zabiegów moja cera nigdy nie będzie gładka. 

Walczę ze światłem, więc te zdjęcia chyba nie oddają w 100% rzeczywistości, ale tu może widać to trochę lepiej niż na zdjęciu głównym. 

cera2 cera1

Jak teraz wspomagam swój organizm w walce z PCOS? 

Przede wszystkim żyję zupełnie inaczej niż przed pigułkami. Zaczęłam leczyć PCOS w 2009 roku, a w tamtych czasach wydawało mi się, że zdrowe są płatki śniadaniowe Cini Minis i serek Danio. Moją jedyną aktywnością było odśnieżanie samochodu zimą i przejażdżka rowerowa raz na 2 tygodnie latem. 

Teraz wygląda to inaczej. Moja naturalna walka z objawami zespołu policystycznych jajników to przede wszystkim zdrowy styl życia. Czyli:

  • mam dużo aktywności fizycznej – od spacerów, przez taniec, squasha, jogę aż po slow jogging
  • moja dieta opiera się przede wszystkim na warzywach, zdrowych tłuszczach i produktach zbożowych (kasze, płatki owsiane, makarony pełnoziarniste), a jej dopełnieniem są jedzone w umiarkowanych ilościach owoce
  • unikam produktów mlecznych i mięsa 
  • stosuję odpowiednią suplementację
  • piję zioła – miętę zieloną (spearmint – pomaga regulować poziom testosteronu) oraz liść morwy białej (pomaga regulować poziom cukru we krwi)
  • prawie codziennie piję “złote mleko”, które ze względu na właściwości kurkumy również może mieć pozytywny wpływ na cerę
  • mam w życiu o wiele mniej stresu niż dawniej, to zupełnie inna jakość życia niż kiedyś

Piszę tylko o działaniu od wewnątrz, bo moja pielęgnacja nie zmienia się już od bardzo dawna. Stosuję przede wszystkim kosmetyki naturalne, które nie zapychają porów i nie powodują pogorszenia cery. Znacznie rzadziej niż kiedyś robię też makijaż. W zasadzie wykonuję go tylko kiedy idę gdzieś między ludzi, których znam lub kiedy jest ryzyko, że kogoś spotkam ;). Kiedyś malowałam się nawet “do sklepu po bułki”. 

Plany na kolejne miesiące

Mam do zrobienia kilka badań kontrolnych, ale jako że przerzuciłam się na prywatnego endokrynologa, a badań nie chcę robić prywatnie, to chwilę to jeszcze potrwa… Docelowo muszę przeanalizować moje cykle (nadal mierzę temperaturę), znowu zrobić USG i jeśli pogorszy się cera – znaleźć na to sposób. Nie ukrywam jednak, że nie mam ochoty na kolejne eksperymenty… Chcę aby sprawdzało się to, co robię teraz.

Zamierzam dorzucić do tego jeszcze suplementację cynkiem i wypróbować jeszcze jeden patent pielęgnacyjny, a mianowicie mycie twarzy szczoteczką elektryczną. 

Mam nadzieję, że ten post dodał trochę nadziei tym z Was, które odstawienie hormonów mają przed sobą i boją się tego tak samo jak ja się obawiałam. Póki co jestem dowodem na to, że nie taki diabeł straszny (tfu tfu, odpukać!).

Dajcie znać jak tam u Was, bo pamiętam, że więcej osób jest/było/będzie w podobnej sytuacji!


Total
0
Udostępnienia
Udostępnij 0
Tweet 0
Pin it 0
Related Topics
  • pcos
  • życie popigułkowe
Agnieszka

W dużym skrócie - freelancerka, pasjonatka zdrowego i uważnego stylu życia, miłośniczka Warszawy, psów i kuchni roślinnej. LifeManagerka.pl to blog lifestylowy, którego tematem przewodnim jest szeroko pojęte, umiejętne zarządzanie swoim własnym życiem. Począwszy od odpowiedniego odżywiania i regularnej aktywności fizycznej, poprzez rozwój osobisty, a skończywszy na licznych detalach, które czynią nasze życie lepszym, prostszym i szczęśliwszym.

Poprzedni artykuł
  • Odżywianie

Miesiąc dla zdrowia #15 – 5 pomysłów na zdrowe śniadanie

  • 26 stycznia 2016
  • Agnieszka
Zobacz post
Następny artykuł
  • Zdrowe ciało
  • Zdrowy duch

Miesiąc dla zdrowia #17 – Dziarskiego Dziadka sposób na długowieczność

  • 28 stycznia 2016
  • Agnieszka
Zobacz post
Przeczytaj również
Zobacz post
  • Zdrowe ciało
  • Zdrowy duch

Filary zdrowego stylu życia

  • 5 grudnia 2022
  • Agnieszka
Zobacz post
  • Zdrowe ciało

Co pić i jeść podczas przeziębienia, aby szybciej wyzdrowieć

  • 5 listopada 2022
  • Agnieszka
Zobacz post
  • Zdrowe ciało

Jak się chronić przed kleszczami? Co warto wiedzieć o kleszczach?

  • 16 maja 2022
  • Agnieszka
Zobacz post
  • Zdrowe ciało

Slow life i zdrowy styl życia vs. zapracowanie – czy da się to pogodzić?

  • 27 listopada 2021
  • Agnieszka
Zobacz post
  • Zdrowe ciało

Prostowanie zębów nakładkami prostującymi Dr Smile – podsumowanie

  • 18 listopada 2021
  • Agnieszka
Zobacz post
  • Zdrowe ciało
  • Zdrowy dom

Aromaterapia na przeziębienie

  • 16 listopada 2021
  • Agnieszka
Zobacz post
  • Zdrowe ciało
  • Zdrowy dom
  • Zdrowy duch

Aromaterapia – korzyści dla zdrowia + jak używać olejków eterycznych

  • 14 września 2021
  • Agnieszka
Zobacz post
  • Zdrowe ciało

Irygator stomatologiczny – do czego służy + porównanie Panasonic EW1313G vs. EW1513W

  • 15 lipca 2021
  • Agnieszka
Zniżka 100 zł na wyciskarkę

Bądźmy w kontakcie!
Social Media
  • Blogovin
  • Facebook
  • Instagram
  • YouTube
  • YouTube
Archiwum
Tagi
aktywność fizyczna aparat ortodontyczny bieganie blogowanie Boże Narodzenie domowe odpowiedniki domowe słodycze freelance jesień joga kanapki kasza kasza jaglana książki lato logistyka zdrowego odżywiania miejsca mieszkanie napoje obiady pcos pies podróże Polska praca przegląd tygodnia przepisy recenzje szczęście taniec tu i teraz ulubieńcy video Warszawa wiosna wyzwania włochy zdrowe odżywianie zdrowie ZdrowoMania zdrowy produkt zima zupy śniadania świadomy konsument
LifeManagerka.pl | Blog lifestylowy o zdrowym stylu życia
  • Strona główna
  • Zdrowe ciało
  • Zdrowy duch
  • Zdrowy dom
  • Freelance
  • Miejsca
  • Sklep
  • 0 produktów
Regulamin sklepu Polityka prywatności

Wpisz wyszukiwane słowa kluczowe i naciśnij Enter.