To będzie kolejne piękne lato, za którym znowu będę tęsknić przez większą część roku. Będę wspominać wycieczki rowerowe, pikniki, jogę w plenerze, wolne chwile na swoim balkonie, śniadania pełne owoców sezonowych, fajne wydarzenia w Warszawie, krótkie wyjazdy, długie spacery… Jak zawsze będzie pięknie i jak zawsze lato skończy się za szybko.
Rok temu zrobiłam swoją listę wakacyjnych planów i większość z nich udało mi się zrealizować. W tym roku również postanowiłam taką listę stworzyć i mam nadzieję, że tym razem zrealizuję ją w 100%.
1. Skończymy remont balkonu! Ten jest już w trakcie, a ja niecierpliwie wyczekuję końca. Jestem ciekawa efektu, bo Wojtek postanowił przekształcić obecną wadę tego balkonu w jego atut. Ciekawa jestem jak mu to wyjdzie…
2. Obejrzę film w kinie plenerowym! To nie powinno być trudne, bo w ramach filmowej stolicy lata odbywa się wiele plenerowych pokazów filmowych, a niektóre miejscówki mam dosłownie tuż za rogiem.
3. Zrobię sobie jakąś fajną, jogową sesję zdjęciową przy zachodzie słońca, albo w innych pięknych okolicznościach przyrody 🙂 zeszłoroczne zdjęcia zrobione nad jeziorem służyły mi przez cały rok, teraz na kolejny rok przydałoby się zrobić nowe.
4. W tym roku też marzy mi się jednodniowy spływ kajakowy, a co! Może znowu porwiemy się na szaloną Jeziorkę? Choć Pilica była o wiele przyjaźniejsza… W sumie na tych dwóch rzekach możliwości się nie kończą, może warto sprawdzić jeszcze inne miejsce.
5. Zaliczę kilka wizyt na targach śniadaniowych lub innych tego typu eventach. Kiedy targi śniadaniowe dopiero stawały się popularne, ja byłam początkującym freelancerem i musiałam 15 razy oglądać każdą złotówkę. Z przyzwyczajenia nie chodziłam na nie również w zeszłym roku. Teraz trochę żałuję, bo przecież te wydarzenia nie tylko gwarantują świetną atmosferę, ale i są bardzo inspirujące, przede wszystkim pod względem kulinarnym.
6. Pojadę do rodziny na wieś na nieco dłużej niż weekend (chociaż na 2 noce!). Niby to takie proste, a jednak ciągle nie mogę się zebrać… Jako dziecko spędzałam na wsi całe wakacje, teraz najczęściej wpadam tam tylko na kilka godzin. Zważywszy na to jaki mam system pracy i jak łatwo wygospodarować mi te kilka wolnych dni – trochę mi wstyd.
7. Wyjadę choć na chwilę do Wrocławia, Gdańska lub Olsztyna. Za Wrocławiem stęskniłam się ze względu na ludzi. Rok temu zostałam tam bardzo ciepło przyjęta przez wrocławskich blogerów i gdyby to było możliwe, znowu chciałabym się z kilkoma osobami spotkać. Ach no i te obiady w Barze Wegańskim Vega na rynku… Wspaniałości. Gdańsk natomiast daje coś w rodzaju namiastki urlopu nad morzem. A Olsztyn to miasto, które dawno temu mnie zauroczyło i chciałabym zobaczyć jak się zmieniło przez te kilka lat. Któryś z tych 3 wyjazdów na pewno dojdzie do skutku 🙂
8. Marzę o prawdziwych wakacjach! Tygodniowych, nad ciepłym morzem, będących połączeniem zwiedzania i błogiego leniuchowania… Nie byłam na takich od prawie 4 lat! Od kiedy mamy psa, wyjazd we dwoje na cały tydzień pozostaje jedynie w sferze marzeń. Może w tym roku uda się połączyć siły Luny babć i cioć i wyjechać na dłużej?
9. Będę robić dużo zdjęć i na końcu lata je wywołam, pewnie znowu przez Projektogram, bo cenię ten sposób za wygodę. A skoro już jesteśmy przy dokumentowaniu wakacji, to nie mogę nie polecić Wam kursu Kasi o wdzięcznym tytule “Projekt lato”, dzięki któremu nie tylko zatrzymacie swoje wspomnienia na dłużej, ale i nadacie im wyjątkową oprawę :).
10. W upalny dzień schłodzę się w którymś z miejskich basenów odkrytych. Pod warunkiem, że to nie będzie weekend 😉 w weekendy miejskie baseny to zło.
11. Wypuszczę mój pierwszy blogowy produkt, mam nadzieję, że Wam się spodoba 🙂 mam nadzieję, że uda mi się to jeszcze w lipcu.
12. Zapoluję w Lidlu na krótkie, dwuwarstwowe spodenki do biegania lub jogi (dzięki leginsom pod spodem są idealne do jogi podczas upałów!). I Wam również to polecam, bo można upolować świetne rzeczy :). Ogólnie podejrzewam, że przez całe lato takich ofert w Lidlu będzie więcej, więc będę o nich na bieżąco informować w przeglądach tygodnia. Polecam to, bo ubrania, które kupiłam w zeszłym roku do tej pory świetnie mi się sprawdzają.
12. Napiszę post z podsumowaniem 3 lat freelancingu i roku bez faszerowania się hormonami. Opowiem Wam o mojej aktualnej pielęgnacji problematycznej cery i zrobię aktualizację moich postępów w jodze, a Wojtek napisze o swojej motywacji do zdrowego stylu życia.
13. Będę dużo jeździć moim kabrioletem.
14. I praktykować jogę, najchętniej w plenerze i jak najczęściej w duecie. Skorzystam też z bezpłatnych zajęć jogi pod chmurką, które są organizowane w Warszawie latem. Np. tu, tu lub tu.
15. Zrobię sobie zdjęcie w polu słoneczników.
16. Odkryję kolejne fajne miejsce nad Wisłą.
17. Przetestuję jakieś przepisy z książki Retro Warzywa. Jest w niej wiele pomysłów na warzywa, które ostatnimi czasy zaczynają wracać do łask, np. na topinambur, jarmuż, rabarbar czy brukiew. Lato to dobry czas aby poeksperymentować.
Pewnie długo jeszcze mogłabym pisać o moich wakacyjnych planach, bo i możliwości jakie daje nam lato są niemalże nieograniczone. Sobie i Wam życzę, aby ten czas nie przeciekł nam przez palce i abyśmy potem mieli co wspominać i co przeglądać na zdjęciach.
P.s. Ja muszę wziąć się w garść, bo na razie nie czuję abym dobrze wykorzystywała ten czas…