Pierwszy raz o zakupie hulajnogi pomyślałam kilka lat temu… Wtedy jednak hulajnogi były traktowane głównie jako zabawki dla dzieci. Dziś hulajnoga dla dorosłych jest już czymś zupełnie naturalnym i korzysta z niej coraz więcej osób. No więc wreszcie zdecydowałam się i ja… Postawiłam na jeden z najpopularniejszych modeli, którym jest Oxelo Town 7XL, czyli hulajnoga z Decathlonu. Zapraszam Was dzisiaj na post z moją opinią na jej temat.
Hulajnoga dla dorosłych – po co?
Kiedy zdecydowałam się na zakup hulajnogi dla dorosłych, niektórzy pytali mnie “po co?”. I w sumie mogę tu powiedzieć o dwóch powodach… Po pierwsze Wojtek chciał kupić longboard, a ja chciałam mieć coś, na czym będę mogła jeździć z nim, np. wzdłuż bulwarów wiślanych. Rolki odpadają, bo są mniej praktyczne, nie wszędzie mogę na nich wjechać, poza tym nadal nie umiem dobrze jeździć ;). Kupowanie dwóch longboardów uznałam za bezsensowne, bo jak ja będę chciała czasem pojeździć, to wezmę sobie od Wojtka, a dla mnie tak na co dzień longboard jest mniej praktyczny. No i tu przechodzimy do tego praktycznego aspektu jazdy na hulajnodze… Ona po prostu skraca czas dotarcia w różne miejsca. Do sklepu, na pocztę, na bazarek… Można ją trzymać w mieszkaniu, więc jest mniej problematyczna niż rower (który muszę wyciągać z przepełnionej rowerowni), a na miejscu można ją złożyć i wejść z nią do sklepu. Co nie jest wcale tak super praktyczne, ale o tym napiszę później.
Hulajnoga dla dorosłych – czy warto?
Niemniej absolutnie nie żałuję zakupu hulajnogi Oxelo Town 7XL! Idealnie sprawdziła mi się do takiego codziennego podjeżdżania gdzieś w celu załatwienia jakichś spraw. Najczęściej korzystam z niej jadąc na pocztę (wtedy nawet nie muszę jej składać), na bazarek (tam też już znalazłam sobie ulubione stoiska, gdzie mogę ją bez problemu zaparkować), czy po jakieś szybkie zakupy, nawet w Biedronce. Teraz już się nie wkurzam na widok awizo, bo wyprawa na pocztę to przyjemność ;). No i o wiele częściej bywam na bazarku, bo dotarcie tam na hulajnodze zajmuje mi niewiele więcej czasu, niż pieszo do osiedlowego sklepu. Poza tym nie muszę dźwigać zakupów, bo okazuje się, że da się jechać z torbami zawieszonymi na hulajnodze (o ile oczywiście nie ma ich zbyt wiele).
Wielkim plusem hulajnogi jest możliwość zabierania jej ze sobą, kiedy jedzie się gdzieś samochodem. To przydatne, kiedy np. jedziemy na kilka godzin w inną część miasta i mamy tam do załatwienia kilka spraw gdzieś blisko siebie. Możemy zabrać hulajnogę też na wakacje i tam ułatwi nam ona np. docieranie do najbliższego sklepu.
Hulajnoga Oxelo Town 7XL – dane techniczne
Oxelo Town 7XL to jedna z najprostszych i najtańszych hulajnóg dla dorosłych. Występuje w różnych kolorach, więc każdy znajdzie jakąś wersję odpowiednią dla siebie (ja pokochałam miętową!). Jej mocną stroną jest posiadanie amortyzatorów (z przodu i z tyłu), które z pewnością uprzyjemniają jazdę po nierównościach. A wierzcie mi – napotkacie ich dużo! Nie zdawałam sobie sprawy, ile w mieście jest poukładanej kostki, dopóki nie kupiłam hulajnogi. I niestety nie mogę powiedzieć, że amortyzatory załatwiają sprawę… Kostki też są różne i po niektórych jeździ się naprawdę fatalnie. Jeśli w Waszej okolicy jest dużo nierównej kostki, rozważcie raczej hulajnogę na kołach pompowanych. Lepiej tłumi ona nierówności, ale niestety koła mogą się przebijać i na dłuższą metę to rozwiązanie może okazać się upierdliwe i kosztowne. Z Oxelo Town 7XL tę kostkę da się przeżyć, ale oczywiście lepiej jeździ się tam, gdzie jej nie ma.
Inne parametry i cechy hulajnogi Oxelo Town 7XL
- waży 5,6 kg – to niewiele, jak na hulajnogę dla dorosłych, ale zapewniam, że jest to ciężar odczuwalny, kiedy wybierzecie się na dłuższe zakupy z hulajnogą na plecach 😉
- łatwo się składa (trzeba dojść z tym do wprawy, na początku może nie być to najprostsze, ale nie zrażajcie się) i można przenosić ją na dołączonym do hulajnogi pasku
- można zamontować w niej podnóżek
- ma regulację wysokości kierownicy, jest przeznaczona dla użytkowników od 145 do 195 cm wzrostu
- posiada dwa hamulce – nożny i ręczny
- posiada koła 200 mm i łożyska ABEC 5
Jeśli chodzi o stabilność jazdy, to ja nie mam zastrzeżeń. Nie szarżuję 😉 stosuję się też do zaleceń, aby nie jeździć na hulajnodze podczas i bezpośrednio po deszczu, bo wtedy kółka mogą się ślizgać. Nie robiłam więc takich testów nawet na potrzeby tego wpisu ;). Generalnie nigdy nie miałam żadnej niebezpiecznej sytuacji i nie byłam blisko wywrotki. Hulajnoga dobrze sobie radzi na asfalcie i na mocno utwardzonej powierzchni. Na trawie już oczywiście trochę gorzej, ale kto jeździ hulajnogą po trawie ;). Można nią podjechać pod bardzo niskie krawężniki.
Minusy hulajnogi
Celowo nie piszę “hulajnogi Oxelo Town 7XL”, bo minus o którym napiszę, dotyczy zdecydowanej większości hulajnóg dla dorosłych. No bo to, pomimo możliwości składania, wciąż dość spore sprzęty. I po zarzuceniu na ramię czuje się ich ciężar i gabaryty. Dlatego wcześniej wspomniałam, że dla mnie hulajnoga to rozwiązanie sprawdzające się tylko przy szybkich zakupach… I wtedy albo odważamy się na chwilę zostawić ją przed sklepem (można też oczywiście jakoś ją przymocować, tak jak rower), albo składamy i wchodzimy z nią do środka. Ale wtedy dłuższe lawirowanie pomiędzy półkami pełnymi produktów może być niekomfortowe i nieco ryzykowne, bo łatwo o coś zahaczyć. Ja więc skłaniam się ku zakupowi jakiegoś zabezpieczenia, które nie zajmowałoby mi zbyt wiele miejsca w plecaczku i które zabezpieczy hulajnogę przed kradzieżą, kiedy będę chciała wejść do sklepu na co najmniej kilkanaście minut.
Te rączki też można jeszcze złożyć, ale ja nigdy tego nie robię.
Poza tym z taką hulajnogą czasami trzeba się nieźle namachać nogą! Ostrzegam 😉 pod górkę i pod wiatr podjeżdża się czasami dość ciężko. Ale fragmenty z górki to rekompensują, bo po rozpędzeniu się można przejechać spory kawałek bez żadnego wysiłku.
Hulajnoga zwykła, czy elektryczna?
Ja zdecydowałam się na zwykłą hulajnogę, bo planowałam jeździć nią na krótkich odcinkach i zależało mi na opcji składania, aby można było wejść z nią do sklepu. Hulajnogi elektryczne pod tym względem nie są już tak praktyczne. Ale ich atutem niewątpliwie jest to, że można jeździć nimi na dłuższych odcinkach i podjazdy pod górę lub pod wiatr nie są tak męczące. Więc moim zdaniem taki sprzęt trzeba dobrać do swoich potrzeb, każdy może mieć inne.
Podsumowując – moja opinia na temat Oxelo Town 7XL z Decathlonu
Nie żałuję wydania tych 400 zł na hulajnogę Oxelo Town 7XL. Kupiłam ją w Decathlonie przez internet, więc nawet nie musiałam jechać specjalnie po nią do sklepu. Uwielbiam to, że mam ją zawsze pod ręką, bo dzięki niewielkim gabarytom (w porównaniu z rowerem) mogę ją trzymać w mieszkaniu lub zabierać ze sobą do samochodu. Dzięki niej częściej jeżdżę na bazarek, a wizyta na poczcie nie jest już tylko przykrym obowiązkiem.
Mam nadzieję, że moja opinia na temat hulajnogi Oxelo Town okazała się dla Was pomocna. Czy są tu jeszcze jacyś miłośnicy hulajnogi?