Kiedy rozglądałam się za swoim urodzinowym wyjazdem, miałam do wyboru trzy opcje:
- Korfu na kilka dni
- Majorka na tydzień
- Neapol na tydzień
Przyznam, że kusił mnie ten Neapol, bo stamtąd rzut beretem na wybrzeże Amalfi, które jest moim podróżniczym marzeniem… Ale uznałam, że wyjazd w sierpniu do Włoch to nie jest dobry pomysł, bo Włochy będą wtedy bardzo zatłoczone. Zrezygnowałam też z Majorki, bo tygodniowy wyjazd mógłby okazać się zbyt drogi, a mamy w planach jeszcze inne wakacje w tym roku. Ostatecznie zdecydowałam się więc na Korfu i jak się okazało, finansowo trochę strzeliłam sobie w stopę. Ale o tym za chwilę.
Jak zorganizować wyjazd na Korfu – na własną rękę czy z biurem podróży?
Na początku zaznaczę, że ja swój wyjazd na Korfu odbyłam w sierpniu, czyli w samym środku sezonu. To czas, kiedy wszystko jest najdroższe. I tutaj ośmielę się postawić mało popularną tezę, że jeśli zależy nam na połączeniu wygody i oszczędności finansowych, to w środku sezonu lepiej lecieć na Korfu z biurem podróży. Sama jestem ciekawa, czy po podsumowaniu kosztorysu tego wyjazdu uda mi się tę tezę obronić… Aby mieć pełny obraz sytuacji, na końcu zerknę też na aktualne ceny biur podróży. A na razie przyjrzyjmy się moim kosztom i ogólnym wskazówkom, jak samodzielnie zorganizować wyjazd na Korfu.
Korfu informacje praktyczne – lot na Korfu
Z Warszawy (Modlina) na Korfu latają linie lotnicze Ryanair. Bilety kupowałam 27 czerwca i kosztowały w sumie 920 zł, czyli wychodzi 230 zł za jeden w jedną stronę. To niska cena, jak na pełnię sezonu. Być może da się upolować też jakieś promocje, ale ja nie miałam zbyt dużego pola manewru, bo zależało mi na locie w konkretnym, urodzinowym terminie. Jednak teraz, jak sprawdziłam ceny na wrzesień, to przedstawiają się one jeszcze gorzej. To jednak warto obserwować, czasami wystarczy trzy razy odświeżyć stronę i rozkład cen wygląda już inaczej ;).
Do tego kosztu dochodzi też dojazd do Modlina. My preferujemy jazdę swoim samochodem. Na miejscu zostawiliśmy auto na parkingu P7 i kosztowało nas to 29 zł (zakupione na grouponie) + 25 zł za opłaty lotniskowe (dopłacane na miejscu). Polecam sprawdzać groupon, bo można dzięki temu trochę zaoszczędzić. Dojazd z tego parkingu na lotnisko jest zapewniony w cenie postoju i zajmuje ok. 3 minuty.
Wynajem samochodu na Korfu
Na Korfu jest dużo lokalnych wypożyczalni samochodów i z pewnością uda Wam się wynająć auto na miejscu. Zachęcałabym jednak, aby zrobić to od razu po przyjechaniu, bo dwa lata temu we wrześniu na Lefkadzie mieliśmy taką sytuację, że zabrakło najtańszych samochodów i byliśmy zmuszeni wziąć droższy.
Zacznę jednak od tego, dlaczego zawsze wypożyczamy samochód najmniejszy i najtańszy. Otóż zupełnie nie czujemy potrzeby wozić się na wakacjach jakimś wypasionym samochodem i kierujemy się przede wszystkim względami ekonomicznymi i praktycznymi. Tanie auto = małe auto, a drogi na wyspach bywają tak wąskie, że mija się ze ścianami lub innymi samochodami dosłownie na centymetry. Mniejsze auto w tym przypadku = mniejszy stres. Na niektórych wyspach warto rozważyć wynajem samochodu z napędem na 4 koła, ale to podnosi cenę.
Inna kwestia, to dodatkowe ubezpieczenie, które chroni nasz wkład własny. W dużym skrócie – zdecydowana większość wypożyczalni online wymaga posiadania karty kredytowej, na której mogą zabezpieczyć wkład własny przy wypożyczaniu samochodu. U mnie była to kwota 2800 zł (swoją drogą nie odblokowano mi jej do dziś). Standardowe ubezpieczenie obejmowało straty powyżej tej kwoty, a to znaczyło, że jeśli zepsujemy coś do tej wartości, to tyle zostanie nam potrącone przy oddawaniu wkładu własnego. Ja się cieszę, że miałam to ubezpieczenie, bo ten wkład własny to duża kwota, a drogi na wyspach są mało sprzyjające. Uważam, że warto zapłacić za ten komfort psychiczny. Tym bardziej, kiedy samochód oddaje się potem “do skrzynki” i nikt przy odbiorze go nie ogląda (co zazwyczaj ma miejsce przy wczesnym wylocie). Znane są sytuacje, kiedy wypożyczalnie w takich sytuacjach oszukują, że samochód został zwrócony uszkodzony.
My z dwóch powodów wypożyczyliśmy samochód na lotnisku, na cały pobyt. Po pierwsze dlatego, że lot powrotny mieliśmy bardzo wcześnie i bez samochodu ciężko byłoby nam dotrzeć na lotnisko o tej porze. Po drugie dlatego, że to był z założenia krótki wyjazd i nie chcieliśmy marnować czasu na dojazd z lotniska komunikacją miejską, późniejsze szukanie auta do wypożyczenia itd. Samochód wypożyczyłam więc zaraz po zakupie biletów lotniczych (czyli jeszcze w czerwcu) i najtańsza opcja, jaką znalazłam, była dostępna na Ryanair. Rental Cars tym razem okazało się droższe. I teraz ponarzekam, ale wynajem samochodu na Korfu okazał się bardzo drogi. Mam porównanie z Sardynią, gdzie wynajmowaliśmy samochód na tydzień i kosztowało nas to 525 zł + 314 zł nieobowiązkowe ubezpieczenie. Razem 838 zł + paliwo.
Na Korfu wynajem najtańszego auta na 4 dni kosztował 915 zł + nieobowiązkowe ubezpieczenie 250 zł. To razem daje 1165 zł + paliwo. Jedno tankowanie do pełna kosztowało 180 zł i niestety zatankowaliśmy trochę za dużo. Mieliśmy oddać samochód z 8/10 kresek paliwa, a auto już po zatankowaniu spaliło mniej, niż założyliśmy i w efekcie oddaliśmy 10/10. Więc sami widzicie, że to nie była najtańsza przyjemność, ale i tak dobrze zrobiłam, że wynajęłam ten samochód od razu po zakupie biletów lotniczych. Jak sprawdzałam ceny kilka dni przed wyjazdem, to najtańszy samochód na 4 dni kosztował 1250 zł!
Ale, ale… Kiedy teraz sprawdzam ceny na wrzesień, to cena bazowa zaczyna się od 400-500 zł za te 4 dni. Dlatego stwierdzam, że tak wysoką cenę wynajmu zawdzięczamy wyjazdowi w pełni sezonu (na Sardynii byliśmy na początku czerwca, dlatego też ta cena była niższa). Mimo wszystko ciekawi mnie, jak wynajmowanie przez internetowych pośredników ma się do wynajmu w lokalnych wypożyczalniach. Czy ktoś z Was ma porównanie i mógłby się podzielić doświadczeniem w komentarzach? Czy wynajem auta na miejscu jest tańszy, czy może droższy?
Gdzie nocować na Korfu
Tutaj będę monotematyczna, ale my jak zwykle postawiliśmy na AirBnb. Jest to dla nas opłacalne ze względu na program lojalnościowy, który tradycyjnie Wam również polecam. Jeśli skorzystacie z mojego linka polecającego przy rejestracji, otrzymacie zniżkę 100 zł, przy noclegu powyżej 300 zł. Ja za Wasz wyjazd otrzymam zniżkę 50 zł. Dalej Wy możecie robić to samo, to znaczy polecać AirBnb znajomym i zdobywać własne zniżki.
Przy wyborze noclegu kierowałam się bliskością lotniska i wybrałam miejscowość Benitses położoną ok. 25 minut drogi od niego (o 5 rano jechało się niecałe 20 minut). Mieliśmy pokój z aneksem kuchennym i łazienką w pensjonacie Villa Martha i nie mam temu miejscu absolutnie nic do zarzucenia. Było czysto (sprzątano codziennie), pokój był dobrze wyposażony (klimatyzacja, lodówka, parasol na plażę, itp.), właściciele byli bardzo mili, mieliśmy swoje miejsce parkingowe, było bardzo blisko do centrum miasteczka i do plaży.
Jeśli chodzi o cenę, to nasz czterodniowy pobyt w sierpniu kosztował 1140 zł, a we wrześniu dokładnie taki sam przedział czasowy (od czwartku do poniedziałku) kosztuje już tylko 601 zł, czyli o połowę taniej. Obstawiam, że w czerwcu cena też byłaby bliższa tej wrześniowej.
Z perspektywy czasu stwierdzam, że jak się jedzie na krótko i ma się w planach głównie zwiedzanie wyspy, a nie plażing w jednym miejscu, to śmiało można brać nocleg nawet w głębi wyspy, a tym samym bliżej różnych wybrzeży. My ze względu na ograniczony czas postawiliśmy na zwiedzanie północno-zachodniej części wyspy, bo tam było najwięcej atrakcji i niestety dojazd od nas zajmował tam ponad godzinę. To żadna tragedia, ale wybierając bazę wypadową bardziej “pośrodku” można zaoszczędzić trochę czasu na dojazdach.
Sierpniowy wyjazd na Korfu – podsumowanie kosztów
Czas na podsumowanie naszych kosztów i porównanie tego z ofertą biur podróży. My na miejscu spędziliśmy niecałe 4 dni – przylecieliśmy w czwartek po południu, a wyjechaliśmy w poniedziałek bardzo wcześnie rano. Koszty przedstawiały się następująco
-
- dojazd na lotnisko Modlin i bilety lotnicze – 974 zł (w sezonie trudno będzie znaleźć odczuwalnie tańsze)
-
- wypożyczenie auta wraz z ubezpieczeniem i zatankowaniem – 1345 zł (poza sezonem na pewno będzie taniej)
- nocleg, gdybyśmy nie mieli zniżek z AirBnb, wyniósłby 1140 zł (pewnie można znaleźć trochę tańszy).
Wydatków na jedzenie nie lubię wliczać w kosztorys prezentowany na blogu, bo zawsze powtarzam, że każdy na miejscu funkcjonuje i odżywia się w inny sposób. My do restauracji chodziliśmy na jeden posiłek dziennie i za każdym razem zostawialiśmy tam 100-160 zł. Przy czym były to tańsze restauracje, a my jedliśmy niedrogie, bo wegetariańskie posiłki (ze względu na ograniczony wybór wegetariańskiego jedzenia zdarzało mi się wziąć np. 2-3 przystawki zamiast dania głównego).
Nie licząc więc jedzenia wyszło na to, że wyjazd kosztował 3459 zł, czyli ok. 1730 zł za osobę (podkreślam, że to bez wyżywienia). Sprawdziłam ofertę biur podróży i oferty z wylotem z Warszawy (bez wyżywienia) zaczynają się od 1400 zł za os/tydzień. Wtedy trzeba doliczyć jeszcze koszt wynajmu samochodu na kilka dni, żeby pozwiedzać wyspę, ale podejrzewam, że jak wypożyczycie go w lokalnym biurze np. na 3 dni, to będzie taniej, niż na lotnisku i wyjdzie Wam porównywalny całkowity koszt wyjazdu, co nam. Różnica jest taka, że z biurem podróży będziecie na miejscu przez tydzień i będziecie mieli te dodatkowe dni na byczenie się na plaży, lub nad hotelowym basenem ;).
Przypomnę, że przy Sardynii stwierdziłam, że wyjazd na tydzień na własną rękę wychodzi taniej, niż z biurem podróży. Tutaj liczby wskazują na coś odwrotnego, bo touroperatorzy mają całkiem niezłe oferty na tę destynację (w przypadku Sardynii zaczynały się one od 2500 zł). Poza tym na Sardynii byliśmy przed pełnią sezonu, to też mocno wpływa na ceny.
Co zobaczyć na Korfu
Polecam Wam też mój osobny post, w którym polecam, co warto zobaczyć na Korfu. Tutaj dodam kilka wskazówek, które mogą Wam pomóc w zaplanowaniu podróży (czy to na własną rękę, czy z biurem podróży).
Po pierwsze – główne atrakcje wyspy znajdują się w jej północnej i zachodniej części. Zaliczam do nich Kanał Miłości, Cape Drastis i Porto Timoni. Dlatego moim zdaniem najlepszą bazą wypadową jest górna część wyspy i to tam radziłabym poszukać noclegu.
Po drugie – najlepszym sposobem na przygotowanie sobie planu wyjazdu jest korzystanie z opcji “chcę zobaczyć” na mapach Google. Tak prezentuje się moja mapka (oczywiście nie wszystkie punkty udało mi się odwiedzić):
Zaznaczanie tych punktów jest bardzo proste. Wpisujecie na Google Maps nazwę miejsca, a następnie klikacie opcję “Zapisz” i wybieracie “Chcę tam pojechać”. Później wystarczy na mapie w telefonie kliknąć na te swoje zielone punkciki i wyznaczyć do nich trasę. To bardzo ułatwia podróżowanie.
Kiedy jechać na Korfu?
Jeśli chcecie mieć gwarantowaną (tak w 95% ;)), upalną pogodę, zdecydowanie warto postawić na pełnię lata, czyli lipiec-sierpień. Korfu ogólnie jest dość deszczową wyspą, ale latem pada tam zdecydowanie mniej (nam kelner powiedział, że nie padało od dwóch miesięcy). Trzeba jednak brać pod uwagę to, że w środku sezonu wyspa jest bardziej zatłoczona, a ceny (noclegu, samochodu itp.) nawet dwukrotnie wyższe, niż poza sezonem. W tym okresie jest tam też bardzo gorąco, moim zdaniem odczuwalnie cieplej, niż podczas tych ostatnich polskich upałów.
W czerwcu lub we wrześniu możecie już załapać się na jakieś deszczowe dni (ja dwa lata temu na początku września byłam na pobliskiej Lefkadzie i tam lało i padało przez ok. 3 dni), ale równie dobrze możecie mieć szczęście i trafić na wspaniałe lato. A ceny będą o wiele przyjaźniejsze dla Waszego portfela… Nie sprawdzałam, jak prezentują się ceny czerwcowe, ale obstawiam, że zdecydowanie bliżej im do wrześniowych, niż sierpniowych.