Wiem, że są wśród Was osoby, które po moim wpisie o efektach ograniczenia mięsa postanowiły wprowadzić zmiany w swojej diecie i przejść na wegetarianizm. Postanowiłam wyjść naprzeciw tym osobom i podpowiedzieć, od czego zacząć swoją przygodę z dietą wegetariańską, o czym pamiętać i jakich błędów unikać. Mam nadzieję, że ten post okaże się przydatny :).
Zrób badania!
Często straszy się wegetarian niedoborami, ale czy słusznie? Niedobory w diecie to “ludzka rzecz”, bez względu na to, w jaki sposób się odżywiamy. Będąc na tradycyjnej diecie również można mieć problem z niedoborem żelaza czy wapnia. Czasami jest tak, że nigdy się tych parametrów u siebie nie sprawdza, a potem po przejściu na wegetarianizm okazuje się, że ma się jakieś niedobory i…. Zupełnie niesłusznie obrywa się roślinkom, równie dobrze te niedobory mogły występować już wcześniej! Dlatego polecam, aby zmiany w diecie zacząć od badań. Wyraźnie pokażą one, jakie są ewentualne słabe punkty naszego organizmu i na czym trzeba będzie się skupić. A jakie badania zrobić? Takie minimum to:
- morfologia
- wapń
- białko
- żelazo
- ferrytyna
- witamina D
Obserwuj swój organizm
Gorąco zachęcam, aby jeszcze przed całkowitym porzuceniem mięsa zacząć prowadzić dziennik obserwacji organizmu i monitorować swoje samopoczucie po posiłkach. Warto to kontynuować również po odstawieniu mięsa, aby być bardziej uważnym i lepiej dostrzec zachodzące w ciele zmiany. Dziennik Obserwacji Organizmu pomoże też zauważyć, po których produktach roślinnych czujemy się dobrze, a po których mamy np. problemy trawienne. Wiele problemów da się wyeliminować wprowadzając niewielkie zmiany (np. przesuwając spożywanie owoców przed posiłek, a nie traktowanie ich jako deseru), ale żeby wiedzieć, co trzeba poprawić, trzeba najpierw odkryć, co nie wpływa na nas najlepiej.
Przeczytaj dobrą książkę
Przejście na wegetarianizm wymaga dokształcenia się w kwestii odpowiedniego bilansowania swojej diety. Można to zrobić czytając dziesiątki artykułów lub oglądając filmiki na YouTube, a można też sięgnąć po książkę, która zawiera tę wiedzę w pigułce. Ja niezmiennie polecam książkę “Wege Dieta roślinna w praktyce” Iwony Kibil. Moim zdaniem zawiera ona wszystkie informacje, jakie początkujący wegetarianin powinien przyswoić.
Podejmij wyzwanie…
Moim zdaniem świetnym sposobem na rozpoczęcie przygody z dietą roślinną jest podjęcie wyzwania “30 dni bez mięsa” albo nawet “30 na diecie roślinnej”. Jak wynika z Waszych wypowiedzi, wiele osób po ograniczeniu mięsa zaczyna czuć do niego taką niechęć, że ostatecznie decyduje się na całkowite jego odstawienie. Takie 30 dniowe wyzwanie może spowodować, że już nigdy nie będziecie chcieli wziąć do ust nic mięsnego. A jeśli tak się nie stanie, to może chociaż wpłynie to na ograniczenie tego składnika w Waszej diecie.
…albo zrób to stopniowo!
Druga opcja to przejście na wegetarianizm stopniowo. U mnie właśnie tak się to odbywało. Najpierw całkowicie odstawiłam mięso ssaków, dopiero później zrezygnowałam też z drobiu, a na końcu również z ryb. Wierzę, że kolejnym krokiem będzie u mnie weganizm, ale mam do tego bardzo luźne podejście i nie chcę przypisywać sobie żadnej etykiety. Uważam, że stopniowe przechodzenie na wegetarianizm jest prostsze nie tylko dlatego, że nie wykluczamy całej grupy produktów natychmiast, jednego dnia, ale również dlatego, że stopniowo przyzwyczajamy do tego nasze otoczenie, czyli osoby, u których czasami zdarza nam się jeść posiłki.
Unikaj sztucznych zamienników
W wegetarianizmie nie chodzi o to, aby mięso zamienić na jego wegetariańskie, sklepowe odpowiedniki. Substytuty wędlin, parówek itp. bardzo często mają fatalny skład i przyniosą naszemu organizmowi więcej szkody niż pożytku. Zdrowy wegetarianizm to taki, który jest oparty na świeżych, jak najmniej przetworzonych produktach. Dzięki przyprawom można z nich wyczarować dania bardzo podobne do tych mięsnych.
Korzystaj z zamienników naturalnych
Internet to kopalnia przepisów na domowe, naturalne zamienniki popularnych mięsnych potraw. Chili sin carne, różnego rodzaju kotlety, wegetariańskie wersje sosu bolognese, wegetariańska lasagne, bigos… Aż się prosi, aby polecić tutaj Jadłonomię, ale to będzie nie fair, ponieważ tego typu miejsc w sieci jest już o wiele więcej. I wcale nie trzeba ich długo szukać! Polecam też oczywiście przepisy z mojego bloga, np. te na wegańskie bolognese (pierwsze bardziej przypominające wersję mięsną i drugie prostsze w wykonaniu).
Kup dobre przyprawy
Niezbędnikami w kuchni wegetarianina są takie przyprawy, jak wędzona sól lub wędzona papryka, które wielu potrawom są w stanie nadać charakterystyczny dla dań mięsnych smak. Moim niezbędnikiem jest też sos sojowy, który świetnie zastępuje sól i jednocześnie nadaje potrawom smak umami. Ale kuchnia roślinna ogólnie powinna być mocno doprawiona i warto otworzyć się tu na takie smaki, jak przyprawy indyjskie, czosnek niedźwiedzi, trawa cytrynowa itp.
Zwiedzaj wegetariańskie knajpki
Wegetariańskie restauracje to prawdziwa kopalnia nowych smaków i inspiracji. Dzięki nim można bez większego wysiłku zdecydowanie lepiej poznać kuchnię roślinną. Polecam, aby w miarę swoich możliwości od czasu do czasu odwiedzać takie miejsca i próbować w nich nowych rzeczy. Jeśli szukacie wegetariańskich restauracji w Warszawie, z pomocą przychodzi mój cykl “wege Warszawa“.
Inspiruj, ale nie nawracaj
Na koniec jeszcze kilka słów o funkcjonowaniu w (większości mięsożernym) społeczeństwie ;). Kiedy poznasz nowe, roślinne życie i poczujesz się świetnie, zapewne pojawi się u Ciebie potrzeba, aby do takich samych zmian w diecie zainspirować innych. I tu proszę – nie dokładaj swojej cegiełki do wege terroryzmu. To przynosi dokładnie odwrotny skutek, więc o wiele lepszym rozwiązaniem jest po prostu pokazywać na swoim przykładzie, że dieta wegetariańska lub wegańska jest super i że dzięki niej można poczuć się lepiej. Możesz też podesłać komuś ten wpis, ponieważ może okazać się on dla kogoś motywacją do wprowadzenia zmian w swojej diecie: