Jesień to taki czas, kiedy wielu ludzi zamienia się w kanapowców. Sama kiedyś byłam takim człowiekiem. Dopiero rok temu się to zmieniło, bo w końcu znalazłam aktywność fizyczną dla siebie (taniec!). Wcześniej próbowałam różnych rzeczy – aerobiku, zumby, siłowni, ćwiczeń w domu… Z niektórych rzeczy rezygnowałam już po pierwszym razie, bo wybitnie mi one nie odpowiadały (zumba). Do innych robiłam potem jeszcze kolejne podejścia (siłownia), a do niektórych próbuję się przekonać do tej pory (ćwiczenia w domu).
Latem nie było problemu – zaczęłam biegać, jeździłam na rowerze, trochę na rolkach, okazjonalnie pływałam, bardzo dużo chodziłam. Na ten czas zrezygnowałam z tańca, bo wolałam ten czas spędzić aktywnie na powietrzu. Jesienią chciałam wrócić na latino, ale z powodu pewnych moich decyzji musiałam ograniczyć wydatki, a karnet do mojej szkoły tańca jest drogi. Jeszcze do niedawna ta cena była dla mnie akceptowalna, ale teraz nie mogę jej przeboleć. Los mi jednak sprzyjał – po raz pierwszy od pół roku weszłam na GoDeallę, a tam karnet do mojej szkoły tańca! Zaoszczędziłam 240 zł i mam zapewnione zajęcia aż do świąt. Czy muszę pisać, że jestem z tego powodu przeszczęśliwa? Od listopada wracam do gry!
Ale, ale… Taki powrót to nie jest dla mnie bułka z masłem. Z przerażeniem odkryłam, że ta przerwa od regularnych zajęć okazała się zabójcza dla pewnych moich umiejętności. Koordynacji ruchowej i poczucia rytmu to ja nie miałam nigdy, staram się tym nie przejmować, ale wcześniej regularne zajęcia zadbały o to, abym była w miarę dobrze (jak na mnie) rozciągnięta. Zrobiłam prosty test, a jego wyniki mnie załamały. Wstyd, tak nie mogę się pokazać na zajęciach. Uświadomiłam sobie, że mam dwa tygodnie aby popracować nad swoim ciałem i od razu zabrałam się do roboty.
A mój plan na tegoroczną jesień i zimę wygląda następująco
taniec + ćwiczenia w domu
a pod ćwiczeniami w domu kryją się:
stretching + pilates + joga + Mel B
Jeśli chodzi o jogę to nie jestem tak do końca przekonana do wykonywania jej tylko w domu. Przynajmniej na początku warto byłoby sprawdzić jak to wygląda na zajęciach z instruktorem. Byłam kiedyś na takich zajęciach pilatesa i chociaż nie podbiły one mojego serca, to jednak poznałam jakieś podstawy, które pomagają mi teraz wykonywać te ćwiczenia w oparciu o filmy instruktażowe na YouTube. Byłoby wskazane, abym z jogą postąpiła podobnie.
Ten wpis jest zapowiedzią tego, jaka tematyka sportowa będzie tutaj poruszana w tym okresie jesienno-zimowym. Już teraz mogę Wam zdradzić, że nie o wszystkim napiszę ja – planuję wpisy gościnne osób, które mają zdecydowanie lepsze kompetencje w kwestii niektórych aktywności. Już nie mogę się doczekać!
A wy jak dbacie o codzienną dawkę ruchu w tej zimniejszej połowie roku?