Po poprzednim tygodniu pełnym wrażeń przyszedł czas stabilizacji i spokoju. Powiedziałabym nawet że nudy, ale to słowo ma negatywny wydźwięk, a ja nie odbieram tego w taki sposób. No nic, wyjątkowo nie mam dziś weny do pisania wstępów więc lećmy dalej.
Na wstępie zapraszam Was na mojego Snapchata. Postanowiłam wykorzystać to medium jako dodatkową formę kontaktu z Wami i też kolejną platformę do realizowania swojej blogowej “misji” ;). To specyficzne narzędzie i przyznam, że ja przez nie stwierdziłam, że z niektórymi osobami zupełnie nie znalazłabym wspólnego języka i przestałam te osoby obserwować… Zdecydowałam się jednak zaryzykować, że mnie też ktoś znielubi ;).
Na moim Snapchacie znajdziecie przede wszystkim:
- jakieś luźne pogadanki na bieżące tematy
- trochę jedzenia i gadania o zdrowym jedzeniu, na pewno więcej niż jest go na moim Instagramie i na blogu
- kulisy mojej pracy, przede wszystkim nad blogiem i ZdrowoManią
- trochę Luny, ale bez przesady 😉
- trochę mojej codzienności, ale nie w stylu “wstałam i robię sobie selfie z tej okazji” tylko będą to rzeczy spójne z tematyką bloga, jakieś spacery po Warszawie, wycieczki rowerowe, aktywność fizyczna itp.
Chwilowo mój Snapek straszy głównie moją twarzą, bo korzystam z niego tylko na tablecie, który nie chce nagrywać mi filmów drugą kamerą (tą nie-od-selfie), ale w tym tygodniu nabędę wreszcie jakiś nowy telefon i wtedy będę już snapować też poza domem.
Uwaga: donosicie mi, ze nie widzicie moich snapów… Ja też miałam na początku ten problem z niektórymi użytkownikami, dodawałam ich po kilka razy, czasami pomogło dopiero dodanie za pomocą snapkodu, a nie nazwy użytkownika. Dzisiaj jedna z Was zasugerowała mi, że mogę mieć coś nie tak z ustawieniami… I tak, bardzo możliwe, że miałam, już to poprawiłam. Jeśli mimo to nie widzicie moich snapów, a zależy Wam na tym – podajcie mi swoje nicki a ja wtedy dodam Was do znajomych i to powinno rozwiązać problem.
Lato powoli dobiega końca, więc trzeba się streszczać ze swoją listą wakacyjnych planów. Jak możecie zobaczyć w podlinkowanym poście – większość z nich już zrealizowałam. Jeden mnie przerósł i póki co nie dojdzie do skutku, ale z pozostałymi muszę się streszczać. Kilka dni temu udało mi się zrealizować wyprawę na Most Siekierkowski przy zachodzie słońca… No prawie… Za pierwszym razem spóźniliśmy się…
Następnym razem było lepiej, ale…
Znowu wyjechaliśmy za późno i tak pędziłam (piszę w liczbie pojedynczej bo dla mojego faceta to oczywiście było spacerowe tempo), że mało nie wyzionęłam ducha ;).
Środa była jednym z najszczęśliwszych dni w moim życiu. Wróciłam od ortodonty, w domu już na spokojnie przyjrzałam się mojemu uśmiechowi i nie mogłam uwierzyć w to co widzę :). Luna świętowała ten moment razem ze mną 😉
Jeśli chodzi o pogodę – wreszcie przyszedł czas na mój ulubiony dresik!
Takie tam, szalone zakupy w warzywniaku 😉
Polecam w tym tygodniu dwie rzeczy. Po pierwsze oczywiście bób w pomidorach z ostatniej ZdrowoManii. Robiłam go ostatnio z bobu mrożonego i też był pyszny. Kluczowe tutaj są oczywiście pomidory, warto skorzystać z tych jeszcze letnich, dlatego właśnie podrzuciłam Wam ten przepis wcześniej niż było to planowane.
Drugim wartym uwagi przepisem jest coś z książki “Jadłonomia”, a mianowicie gulasz z tempehu i batatów.
Ja dałam o połowę mniej tempehu niż było w przepisie, a syrop klonowy zastąpiłam miodem. Nie dodałam też awokado bo owoc przeznaczony na ten cel zjadłam na śniadanie.
Nadrabiam zaległości na YouTube, więc od tego zacznę, bo troszkę napracowałam się przy dwóch ostatnich filmach :).
Ten o aktywności fizycznej, który był dołączony do posta na ten sam temat:
Ten o ostatnich zakupach “dla zdrowia” też rozwinęłam w poświęconym mu wpisie:
Oprócz tego ukazały się następujące posty:
Dzień blogera – kulisy mojego blogowania
Efekty leczenia ortodontycznego – porównanie przed i po.
Oraz linkowana wyżej ZdrowoMania z bobem w pomidorach:
Warto o tym mówić – historia, Oli, która doświadczyła molestowania przez szefa.
5 ciekawych seriali z tajemnicą – taka lista może się przydać jesienią.
Freelancer introwertyk – prawdziwe historie 😉
Czy pestki moreli zapobiegają nowotworom? Temat jest kontrowersyjny, sama jeszcze w niego nie wnikałam, ale podrzucam Wam do przemyślenia. Osobiście niestety* wierzę w teorie spiskowe o ograniczaniu nam dostępu do naturalnych produktów o niesamowitych właściwościach leczniczych, czego przykładem jest marihuana.
Jak biegać bezpiecznie ze słuchawkami na uszach? – temat ważny i ciekawy, a wprawne oko widza ZdrowoManii może wypatrzyć, że materiał realizował mój operator :).
15 ciekawych faktów o zwierzętach – uwielbiam takie nowinki.
*niestety, bo chciałabym się mylić
Mam nadzieję, że u Was poniedziałek zapowiada się o wiele lepiej niż u mnie… To będzie ciężki dzień. Bez względu na wszystko – tradycyjnie życzę Wam udanego tygodnia!