Przed nami ostatni tydzień stycznia… Czujecie to? Ja ani trochę, jestem niesamowicie zaskoczona, że ten czas tak szybko zleciał. Mój styczeń jest bardzo pracowity, dzięki czemu czas leci mi o wiele szybciej. Chyba warto w lutym utrzymać to tempo, wtedy szybciej przyjdzie wiosna… I choć od kiedy pracuję w domu, zimy nie są dla mnie już koszmarem, to w styczniu zazwyczaj zaczyna mi się trochę tęsknić za ciepełkiem i za zapachem wiosny w powietrzu. To już naprawdę niedługo!
Na wstępie drobiazg – ostatnie dwa posty nie były oznaczone cyklem “Miesiąc dla zdrowia”, bo wydały mi się za mało uniwersalne. Ogólnie rzecz biorąc cykl na pewno przedłuży się na luty i w jego ramach będzie w sumie 30 postów (stąd ten “miesiąc” w nazwie). Z tym że w styczniu publikuję posty codziennie, a w lutym dam sobie i Wam odpocząć i częstotliwość na pewno będzie nieco mniejsza.
A tak poza tym to są powody do świętowania. Jakoś pod koniec stycznia mój blog obchodzi swoje 3 urodziny… Dodatkowo w tym tygodniu licznik subskrybentów na moim blogowym kanale osiągnął 4-cyfrową liczbę. Pisałam to już chyba kiedy ZdrowoMania osiągnęła tę liczbę – to zarówno bardzo mało jak i bardzo dużo. Staram się jednak nie porównywać z innymi i po prostu wyobrazić sobie tę grupę ludzi. Wtedy myślę sobie “wow”. Jeszcze półtora roku temu żadna siła nie zaciągnęłaby mnie przed kamerę, a teraz… Wow, co to się porobiło! A kto mnie obserwuje na snapie ten wie, że naprawdę nieźle się porobiło… Ale tutaj napiszę o tym w tzw. swoim czasie.
Myślę, że trzeba to jakoś uczcić. Możemy zrobić koncert życzeń, tzn. możecie napisać jaki post chcielibyście przeczytać na moim blogu (propozycje możecie pisać w komentarzach, a “plusowaniem” komentarzy inni mogą głosować na wybrane tematy)… O, albo możemy zrobić moje pierwsze Q&A. Ostatnio dostaję wiele maili z pytaniami, a niektóre wydają mi się na tyle uniwersalne, że odpowiedzi mogą zainteresować też innych. Poniżej i pod tym linkiem znajdziecie formularz, w którym możecie zadawać pytania. Zaznaczcie tam również czy wolicie odpowiedzi w formie video czy pisemnej. Pewnie pojawi się i taka i taka, a to ułatwi mi wybór o czym napisać, a o czym opowiedzieć.
Ja póki co świętowałam pizzą. I przy okazji chciałam Wam polecić pewne miejsce. Wars and Sawa, Warszawa Powiśle, ul. Dobra 14/16. Knajpka nieco ukryta w podwórku i za niepozornymi drzwiami.
Wnętrze proste, klimatyczne, bez zbędnego nadęcia.
I najważniejszy element – piec opalany czereśniowym drewnem, w którym powstaje pyszna pizza.
Na przykład z burakiem! Takie proste a takie pyszne!
Na deser domowe ciacho. Tutaj marchewkowe.
Krótko mówiąc – Wars and Sawa – LifeManagerka poleca 😉
To ostatni moment, aby jeszcze zabrać Was na mały “spacer” po świątecznej Warszawie…
Jak jeść więcej warzyw i owoców?
Moje najlepsze sposoby na relaks.
Wegańskie burgery z groszku zielonego i kaszy jaglanej.
Co jest potrzebne do praktyki jogi?
Z cyklu “muszę to zrobić” – niebiański deser, czyli kokosowa chmurka.
Czym się różni psycholog od psychiatry, na czym polega psychoterapia, kim jest psychodietetyk, a jaką rolę pełni coach? Jeśli gubicie się w tym, warto zerknąć na to proste wyjaśnienie.
Koty w meczecie? Cudownie! Od tego pana niektórzy mogliby się uczyć.
Darmowe programy do obróbki zdjęć – na pewno komuś się przydadzą.
Doczekałam się. Gruzja w filmowym obiektywie Karoliny i Piotra. Krótko i na temat, dla mnie nawet trochę wzruszająco. Moje relacje z Gruzji możecie podejrzeć tutaj.
Uciekam korzystać z resztek weekendu, bo przede mną nieco stresujący i zapracowany tydzień. Udanego tygodnia!