Zdrowego brzmi krócej, ale sedno sprawy najlepiej oddałoby określenie “zdrowo żyjącego”, bo będę w tej serii prezentować książki, które wspierają zdrowy styl życia. Czy to za pomocą głoszonej w nich filozofii (choć do takich bardziej pasowałaby “Biblioteczka szczęśliwego człowieka”), czy też prezentowanych w nich przepisów, informacji… Na pierwszy ogień dwie książki kulinarne i jedna o aktywności fizycznej (mówiąc w bardzo dużym uproszczeniu):
O książkach opowiadam na YouTube:
I poniżej 😉
“Kuchnia dla biegaczy – siła z roślin” – Violetta Domaradzka, Robert Zakrzewski, Damian Parol
Czyli wegańskie przepisy dla aktywnych. Ale nie tylko przepisy :). Ta książka, w przeciwieństwie do “Jadłonomii”, porusza też zdrowotne aspekty weganizmu i opisuje walory odżywcze poszczególnych składników. Z szerokiego wstępu dowiemy się m.in., co powinno znaleźć się w diecie osób rezygnujących z produktów odzwierzęcych, z czym nie można przesadzać, co ewentualnie warto suplementować, co nam da najwięcej energii przed treningiem, a co dobrze zjeść w ramach posiłku regeneracyjnego itp. Przy przepisach znajdziemy też listę makroskładników, na czym może zależeć osobom aktywnym i stawiającym na jakąś konkretną dietę. Przepisy w zdecydowanej większości są bardzo proste, dość szybkie i oparte na łatwo dostępnych składnikach. Zdjęcia są poprawne – prezentują gotowe danie, ale nie są szczególnie artystyczne, więc jeśli ktoś poszukuje pięknych fotografii, to to nie jest najlepsze ich źródło ;).
Ja znalazłam w tej książce kilka fajnych przepisów dla siebie, niektóre już w 100% odtworzyłam, inne zainspirowały mnie do kulinarnych eksperymentów. Mam egzemplarz wypożyczony z biblioteki, ale teraz wiem, że byłabym w stanie tę książkę kupić :).
“Strączki” – Maria Banach
To kolejna w mojej kolekcji gruba księga z przepisami, tym razem skupiająca pomysły na wykorzystanie warzyw strączkowych. Jako że kocham strączki, nie mogło zabraknąć jej w mojej biblioteczce. Książka jest ładnie wydana, zdjęcia cieszą oko… Ale wiadomo, że najważniejsze są przepisy :). A te są podzielone na rozdziały, według rodzaju warzywa. Chyba żaden strączek nie został tu pominięty. Jak jest mowa o grochu, to zarówno o tym suchym, żółtym, jak i o zielonym groszku. Jeśli w jakimś rozdziale króluje soczewica, to znajduje się pomysł na każdy jej rodzaj… Dodatkowo każdy strączek jest też dokładnie opisany pod kątem sposobu jego przygotowania, kaloryczności itp. Z książki dowiadujemy się też jak sprawić, aby strączki lepiej się trawiły i nie powodowały przykrych dolegliwości ze strony układu pokarmowego.
Przepisy są ciekawe, ale niektóre trochę skomplikowane. Kiedy widzę, że czas przygotowania wynosi 2-3 godziny, automatycznie przewracam kartkę ;). Plusem jest to, że ten czas przygotowania jest podany (podobnie jak ilość porcji), bo niestety nie jest to normą. Książka zawiera zarówno przepisy mięsne jak i wegetariańskie. Są one wyraźnie zaznaczone, więc łatwo znaleźć to, co nas interesuje.
W filmie mówię też o książce Yoga Girl, ale ta doczekała się oddzielnego posta, więc osoby zainteresowane zapraszam tam 🙂
Mam nadzieję, ze ten nowy cykl postów przypadnie Wam do gustu 🙂 kolejny wpis z tej serii pojawi się, kiedy uzbieram kolejne kilka książek do zrecenzowania.