Jeeeest! Strasznie długo na to czekałam (mam nadzieję, ze Wam też się dłużyło), ale wreszcie nadszedł ustalony termin i oto jest nowy odcinek. Zadbałam o to, aby wraz ze zmianą częstotliwości publikacji pojawiły się też inne nowe rzeczy. I tak oto możecie podziwiać nową oprawę graficzną. Mam nadzieję, że się spodoba! Oglądajcie odcinek do końca, bo tzw. “bloopers” przeniosły się teraz z czołówki na sam koniec (i są z dźwiękiem). Miłego oglądania!
Zdecydowałam się w tym odcinku przedstawić jaskinię solną, ponieważ w okresie zimowym to dobry sposób na relaks. Jeden seans w grocie solnej dostarcza organizmowi tyle mikroelementów ile 2-3 dniowy pobyt nad morzem. Miejsce to sprzyja wypoczynkowi i przede wszystkim – charakteryzuje się korzystnym dla zdrowia mikroklimatem, co może mieć znaczenie przede wszystkim dla mieszkańców dużych miast – w naszym powietrzu raczej nie znajdziemy mikroelementów, za to nie brakuje innych związków chemicznych, o wręcz odwrotnym działaniu. Ja byłam w grocie solnej raz, kiedyś w ramach firmowej integracji 🙂 i jeśli miałabym wybrać czy iść ze znajomymi do klubu na drinka czy do groty solnej, to wybrałabym to drugie. Aha – nie powiedzieliśmy o tym w materiale, ale w grotach solnych mile widziane są też dzieci. Bawią się w soli jak w piaskownicy :).
Za ugoszczenie i udzielenie wywiadu serdecznie dziękuję KampinoSport. Przy okazji zdziwiłam się jak bardzo Puszcza Kampinoska przybliżyła się do mnie po otwarciu obwodnicy ;).
Jeśli chodzi o aktywność fizyczną… Mój operator już kilka razy rzucił hasłem “zróbmy pole dance”, ale za każdym odpowiadałam “nie jestem jeszcze gotowa”. I pewnie nadal bym nie była, gdyby nie pomoc Agaty, która pomogła mi oswoić się z rurką. Wierzcie mi – ja byłam przekonana, że nie będę w stanie wykonać ani jednej figury i że w efekcie w nagranym materiale nie będziemy mieli co pokazać (no chyba że pokaz mojego gościa, ale tutaj nie do końca o to w tym chodzi – w ZdrowoManii chcę pokazywać jak wyglądają zajęcia dla początkujących). To co widać na filmie to oczywiście moje dość nieudolne próby wykonania pewnych figur, ale tak to mniej więcej na początku wygląda. Poświęciłam swój wizerunek aby Wam to pokazać :D. A już jutro lub w sobotę rano opublikuję post z moimi pierwszymi wrażeniami z pole dance – będzie w nim też więcej zdjęć.
Za świetną atmosferę na nagraniach dziękuję Karolinie, której poczynania możecie śledzić na Facebooku i na Instagramie. Można się zainspirować 🙂
Za udostępnienie sali do nagrań dziękuję szkole tańca Free Art Fusion. Przy okazji informuję, że w szkole tej można trafić na zajęcia do Karoliny 🙂
W części kulinarnej prezentuję moje ulubione zimowe śniadanie. Jestem wielką fanką kaszy jaglanej na słodko zmiksowanej na budyń. A ta wersja jest przepyszna! Podstawą jest kasza jaglana, dowolne mleko i banan, który odpowiada za słodki smak. Do tego możecie dodawać wszystko co Wam przyjdzie do głowy (np. inne owoce), ale koniecznie wypróbujcie tę wersję z daktylami, orzechami włoskimi i korzennymi przyprawami.
Korzenny budyń jaglany – składniki na 1 porcję:
- 3/4 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej (ok.1/4 suchej)
- 1/2 szklanki mleka (mniej więcej, to zależy jaka konsystencja bardziej Wam odpowiada)
- 1 banan
- 2 daktyle
- 2 orzechy włoskie
- cynamon
- kardamon
Post o kaszy jaglanej, o którym mówię w programie znajduje się tutaj.
Tradycyjnie czekam na Wasze wrażenia z oglądania. I tradycyjnie będę bardzo wdzięczna za wszystkie subskrypcje, jutubowe łapki w górę i przede wszystkim udostępnienia, bo bardzo mi zależy aby moja praca szła w świat. Bez Waszej pomocy nigdy nie przebiję się przez ten youtubowy tłum ;).