O kaszy jaglanej mówi się, że jest królową kasz. Otrzymywana jest z prosa i posiada mnóstwo wartości odżywczych. Odpowiednio przygotowana, w połączeniu z dodatkami jest też smaczna... Nic, tylko zajadać się nią codziennie. Ale czy to na pewno takie “super food”?
Pewnie tak, ale niestety nie dla każdego – dla mnie nie, ponieważ kasza jaglana ma bardzo wysoki indeks glikemiczny (IG ok. 70). To tyle co białe bułeczki, cukier czy ziemniaki. Dlatego każdy kto zwraca uwagę na IG tego co je (a mogą być tego różne powody), nie powinien przesadzać z opieraniem swoich posiłków na kaszach, szczególnie jaglanej, jęczmiennej, kuskus czy np. kukurydzianej.
Właściwości
To może wypunktujmy co dobrego jest w kaszy jaglanej 🙂
- jest zasadotwórcza, pomaga odkwasić organizm
- posiada właściwości osuszające co jest pomocne np. podczas kataru lub innej infekcji dróg oddechowych
- nie zawiera glutenu
- jest dobrym źródłem białka
- jest lekkostrawna
- jest idealnym posiłkiem na jesienno-zimowe śniadanie – ma właściwości ocieplające organizm
- jest bogata w krzemionkę, pierwiastek, mający bardzo pozytywny wpływ na wygląd włosów, skóry, paznokci, a także stan naszych stawów
- pomaga oczyścić organizm z toksyn
- zawiera dużo witamin z grupy B, lecytynę, żelazo, wapń, potas, fosfor, magnez – nie wiem jak Was, ale mnie takie wyliczanki zawsze najmniej przekonują do jakiegoś produktu, w końcu prawie wszystkie produkty coś tam zawierają, nic w tym nadzwyczajnego 😉 (ot, pozwoliłam sobie na taka dygresję 😉 )
Jak ją gotować
Ja swoją kaszę gotuję według szczegółowej instrukcji przedstawionej na opakowaniu. Ale nie każdy producent opisuje ten proces tak dokładnie. Szkoda, bo przecież kilka prostych wskazówek może wpłynąć na smak i konsystencję kaszy. Podobno może wyjść gorzka, lub całkowicie sklejona. Ale kiedy przygotowując się do tego wpisu czytałam różne artykuły, trafiłam na jakieś magiczne sposoby z gotowaniem kaszy po dwa razy albo zawijaniem jej w koc po ugotowaniu. Eee… Może wyjdę na naczelnego lenia blogosfery, ale w życiu nie chciałoby mi się w takie rzeczy bawić. Stosuję się do prostej zasady – kaszę przed ugotowaniem przelewamy na sitku najpierw zimną wodą, a potem wrzątkiem. Potem wrzucamy ją do wrzątku (troszkę ponad dwa razy więcej wody niż kaszy). Gotujemy na małym ogniu, pod przykryciem, bez mieszania, aż kasza wchłonie wodę. Ja nie mam zastrzeżeń co do smaku i konsystencji (nie jest szczególnie sypka, ale nie jest też breją 😉 ), ale gdyby ktoś miał z tym jakiś problem to sposób z kocem znajdzie np. tu 😉
Z czym ją podawać
Kasza jaglana jest bardzo uniwersalna i można ją wykorzystać o każdej porze dnia 🙂 ja mam kilka swoich ulubionych sposobów na jej wykorzystanie:
- Na śniadanie – można ją po prostu ugotować (w wodzie, mleku lub pół na pół), następnie wymieszać z pokrojonymi lub startymi owocami, cynamonem, kardamonem, suszonymi owocami, bakaliami… Ogranicza nas tylko wyobraźnia i zawartość lodówki/szafki z zapasami
- Na obiad lub kolację- ugotowaną kaszę można podać z dowolnym gulaszem, ja robię warzywny: 1 cukinia, 1 papryka, pół opakowania krojonych pomidorów/1 świeży pokrojony pomidor, 1 cebula, pół puszki ciecierzycy + ulubione zioła i przyprawy. To wszystko wrzucić do garnka niemal jednocześnie i dusić pod przykryciem przez ok. 15 minut. Po tym czasie zdjąć przykrywkę i odczekać aż nadmiar płynu odparuje.
- Na deser (i nie tylko) – można zrobić z niej budyń – po ugotowaniu zblendować np. z owocami, dowolnym mlekiem… Mnie bardzo smakuje takie połączenie (przepis dla 1 osoby): 1/4 szklanki kaszy ugotowanej w 3/4 szklanki wody, 1 banan, pół szklanki mleka kokosowego lub kilka łyżek wiórków kokosowych + dla rozrzedzenia dowolne mleko.
A to letnia wersja z truskawkami 🙂
- Istnieje też wiele przepisów na słodycze z kaszy jaglanej 🙂 ja póki co robiłam tylko “Rafaello”, ale przymierzam się do innych takich słodkości. Na pewno podzielę się sprawdzonymi przepisami, ale jako że będę robić je rzadko – trochę to jeszcze potrwa zanim zbiorę zdjęcia.
- moja przyjaciółka – którą serdecznie pozdrawiam i która zainspirowała mnie do tego wpisu – z kaszy jaglanej robi też mąkę (po prostu mieli ją w młynku do kawy) i dodaje ją do różnych mącznych produktów (placuszki, pizza itp.) aby były bardziej wartościowe
Jak widać kasza ta jest nie tylko bardzo zdrowa, ale i uniwersalna 😉 na pewno warto ją mieć wśród swoich zapasów. A wy lubicie kaszę jaglaną? Chętnie poznam też Wasze sposoby na jej podawanie 🙂