Kiedy przed wyjazdem do Londynu zorientowałam się w ilości atrakcji i w wielkości tego miasta, nieco zwątpiłam. Głowa rozbolała mnie już od samego myślenia, co warto zobaczyć, a ogarnięcie praktycznych kwestii wyjazdu, wydało mi się jeszcze bardziej skomplikowane. Dlatego dzisiaj postaram się nieco ułatwić zadanie tym, którzy swój pierwszy wyjazd Londynu mają przed sobą. Podpowiem m.in., jaki bilet najbardziej opłaca się kupić i jak zwiedzać Londyn za pół ceny 🙂
Bilety lotnicze do Londynu
Bilety do Londynu są jednymi z najtańszych, jakie można upolować. Ja jak zawsze rozpoczęłam swoje poszukiwania na Sky Scanner. To tam zauważyłam, że lotów do Londynu jest mnóstwo i że zimą są one w bardzo atrakcyjnych cenach. Najtańsze były w styczniu i w lutym, ale postanowiłyśmy jednak zapłacić trochę więcej, aby mieć lepszą pogodę. I tutaj śmiało mogę polecić Wam wyjazd w marcu! W Londynie wiosna zaczyna się wcześniej niż u nas, w marcu wszystko pięknie kwitnie, na każdym kroku będą zachwycać Was magnolie, żonkile, forsycje… Jest bajecznie!
Za nasze bilety zapłaciłyśmy 180 zł za os. czyli ok. 90 zł w jedną stronę. Leciałyśmy linią WizzAir, która ląduje na lotnisku Luton.
Mała wskazówka – lecąc do Londynu zabierzcie ze sobą paszport (o ile go posiadacie). My żartowałyśmy, że ta godzina, którą dostaje się gratis lecąc w tamtą stronę, jest przeznaczona na stanie w kolejce do odprawy paszportowej, bo Wielka Brytania nie jest w strefie Schengen. Kolejka do odprawy była ogromna i szła dość wolno, ale osoby z paszportami były proszone w inne miejsce i tam odprawa szła o wiele szybciej i praktycznie bez kolejki.
Dojazd z lotniska Luton do Londynu
Są różne opcje dotarcia z Luton do centrum Londynu, ale ja zawsze jestem zwolenniczką pociągów. Przede wszystkim dlatego, że w tym środku lokomocji nie mam choroby lokomocyjnej 😉 a poza tym uwielbiam jeździć pociągami, a w Polsce już od dawna nie mam ku temu okazji. Tutaj okazało się, że jazda pociągiem ma jeszcze jeden plus – dzięki wybraniu tej opcji można zwiedzać Londyn za pół ceny! Jeśli jedziecie w dwie osoby, jest to genialna opcja. Dzięki temu w cenie jednego biletu, dwie osoby mogą wejść do London Eye, muzeum figur woskowych i w kilka innych, fajnych miejsc. Ale ten temat rozwinę za chwilę :).
Po wyjściu z lotniska kierujcie się do Shuttle Bus, który zawiezie Was na stację kolejową. Jeśli kupicie bilet na pociąg już w automacie, przejazd ten otrzymacie w jego cenie. My obawiałyśmy się kupić bilet w automacie, bo nie miałyśmy pewności, czy będzie miał logo angielskich kolei. Bilety z tym logo są warunkiem korzystania ze wspomnianych wcześniej zniżek. Za Shuttle Bus zapłaciłyśmy więc po 1£. Bilety na pociąg kupiłyśmy na stacji kolejowej. Wsiadłyśmy potem do pierwszego jadącego do Londynu pociągu i później w drodze powrotnej uświadomiłyśmy sobie, że to chyba był jakiś “lepszy” pociąg i że nasze bilety nie obowiązywały na niego. Cóż, tego się już nie dowiemy. W każdym razie dojazd do centrum Londynu w zależności od tego jakim pojedziecie pociągiem zajmuje ok. 20-40 minut. Dobrym miejscem do przesiadki jest stacja King’s Cross St Pancras. Jest tam kilka stacji metra do wyboru. Mapkę londyńskiej siatki metra znajdziecie m.in. tutaj.
Nocleg w Londynie
Ja znowu postawiłam na AirBnb. Mieszkałyśmy w Isleworth, dzielnicy oddalonej od centrum o jakieś 40 minut jazdy metrem (Picadilly Line). Co do noclegu, było to niewielkie studio z kuchnią i łazienką. Moim zdaniem dobrze wyposażone – były naczynia, sztućce, garnki, oczywiście, lodówka, mikrofala, suszarka do włosów, chyba nawet żelazko i deska do prasowania.
Miejsce to było oddalone od metra ok. 10 minut spacerem, a do przystanków autobusowych miałyśmy dosłownie 2 minuty. Mieszkanie to miało jeden minus – koszmarnie niewygodne łóżko. Pierwsza noc dała nam w kość, dlatego podczas kolejnych odczepiłyśmy materac od kanapy i zrobiłyśmy sobie z niego posłanie na dywanie. Ta opcja była o wiele wygodniejsza! Mieszkanie kosztowało 277 zł za dobę, więc za 4 noce to wyszło ok. 1250 zł (z opłatą serwisową i za sprzątanie). Przypominam, że korzystając z mojego linka polecającego otrzymacie zniżkę ok. 100 zł na pierwszy wyjazd (ja otrzymuję wtedy 50 zł zniżki). Ogólnie bardzo polecam korzystanie z AirBnb podczas takich wyjazdów, zazwyczaj jest to najlepsza i najkorzystniejsza cenowo opcja, a dodatkowo macie możliwość lepiej poznać miasto (mieszkając tak, jak jego mieszkańcy).
Bilet na komunikację miejską w Londynie
To jaki opłaca Wam się kupić bilet na komunikację miejską, zależy przede wszystkim od tego, gdzie macie nocleg i na jak długo przyjeżdżacie. Możliwości jest bardzo dużo i nie jestem teraz w stanie przeanalizować opcji korzystnych w różnych sytuacjach, więc powiem tylko, co sprawdziło się u nas, a Wy musicie znaleźć rozwiązanie najkorzystniejsze dla Was. My miałyśmy mieszkanie w 4 strefie, po mieście chciałyśmy poruszać się zarówno metrem, jak i autobusami, a czas naszego pobytu wynosił 5 dni. Nam najbardziej opłacało się doładowanie karty Oyster Card kartą Travelcard na 7 dni. Za dwie karty zapłaciłyśmy 550 zł, ale 10£ (ok. 50 zł) to depozyt, który jest nam zwracany przy wyjeździe (trzeba oddać kartę w centrum informacji turystycznej). Po odliczeniu tego depozytu wychodzi, że jedna karta kosztuje 250 zł. Biorąc pod uwagę fakt, że na miejscu bardzo dużo korzystałyśmy z komunikacji miejskiej, warto było wydać te pieniądze i była to dla nas najbardziej opłacalna opcja. Kartę Oyster Card kupiłyśmy w automacie na King’s Cross Station.
Wiem, że dziwnie brzmi doładowanie karty Oyster Card kartą TravelCard, ale to dwie trochę różne rzeczy i inaczej są rozliczane. Polecam Wam dwa artykuły, które być może lepiej Wam to rozjaśnią, jeśli będziecie chcieli zgłębić temat: 1 i 2
Mała wskazówka – kartę trzeba zarejestrować na czytniku przy każdym wejściu do autobusu. Z tego powodu wsiada się pierwszymi drzwiami obok kierowcy, a wysiada środkowymi. Wyjątek od tej reguły stanowią niektóre autobusy w centrum, gdzie można wsiadać i wysiadać dowolnymi drzwiami. Pamiętajcie też, że w Londynie każdy przystanek jest na żądanie, dlatego na przejeżdżający autobus trzeba pomachać, a kiedy chcemy wysiąść – należy nacisnąć przycisk “stop”.
Ogólnie jazda autobusami to świetny sposób na zwiedzanie Londynu, bardzo polecamy 🙂
Zwiedzanie Londynu za pół ceny
To bardzo proste – na lotnisku kupcie bilety na pociąg w obie strony, czyli do Londynu i powrotny. Muszą to być bilety z logo angielskich kolei, dlatego najpewniej kupić je właśnie na stacji kolejowej. My zrozumiałyśmy, że na bilecie musi być konkretna data przejazdu, ale podobno bilety te są ważne miesiąc i daty na nich nie było. Kolejnym zadaniem do wykonania jest zakup karty TravelCard, która pozwoli Wam poruszać się po Londynie wszystkimi środkami lokomocji, od autobusów, poprzez metro, aż po koleje naziemne. Kartę tę, jak już wspomniałam wyżej – możecie kupić w automacie OysterCard, czyli tak jakby naładować nią Oysterkę. To bardzo wygodne rozwiązanie.
Następnie idziecie na stronę promocji 2for1, zakładacie tam konto, wybieracie różne atrakcje i drukujecie vouchery na nie (można na wszelki wypadek wydrukować sobie więcej voucherów, nawet jeśli nie macie pewności, czy skorzystacie z danej atrakcji), lub od razu dokonujecie zakupu za pośrednictwem tej strony i korzystając z kodu rabatowego, który dla Was ona wygeneruje. Proste! My w ten sposób zaoszczędziłyśmy na biletach na London Eye (a jest co oszczędzać, bo jeden kosztuje 130 zł). Przy wejściu pokazałyśmy wydrukowane bilety i bilety pociągowe, ale szczerze mówiąc nikt się temu szczególnie nie przyglądał.
Zwiedzanie Londynu za darmo
W Londynie jest też wiele darmowych atrakcji, a zaliczają się do nich niektóre muzea, np. National Gallery, Museum of London, British Museum. Szerszą ich listę znajdziecie np. tutaj. Popularną darmową atrakcją jest też Sky Garden, z którego można podziwiać panoramę Londynu. Niestety trzeba się tam wcześniej zarejestrować i to nie jest takie proste, bo często brakuje wejściówek. Trzeba zacząć na nie polować z ok. 3 tygodniowym wyprzedzeniem. My zainteresowałyśmy się tym za późno i nie udało nam się załapać na tę atrakcję.
Gdzie zjeść w Londynie?
My odwiedziłyśmy tylko kilka miejsc z dobrym jedzeniem, więc oprócz polecenia tych sprawdzonych przez nas, powiem Wam też, co polecali mi inni. Generalnie ze względu na multikulturowość tego miasta, znajduje się tam mnóstwo knajpek z kuchnią z całego świata. To duży atut, bo wybierając się np. do restauracji indyjskiej możecie liczyć na to, że spotkacie tam głównie Hindusów i że to naprawdę będzie dobra, bliska oryginału kuchnia. My raz jadłyśmy w restauracji indyjskiej u nas na dzielni, i jedzenie i atmosfera były super. Nazwy tej knajpki nie pamiętam, ale też nie jest to miejsce w centrum, więc chyba nie ma sensu go polecać.
China Town – znajdziecie tam sporo knajpek z kuchnią azjatycką. W niektórych funkcjonuje opcja “jesz ile chcesz”, czyli płacąc 8-12 £ jecie bez ograniczeń. Nie można tylko przesadzać z ilością jedzenia, bo aby zmniejszyć ryzyko jego marnowania, restauracja podlicza też jedzenie pozostawione na talerzu.
Borough Market – to miejsce z jedzeniem ulicznym, coś w rodzaju targu śniadaniowego, zlotu food trucków, albo warszawskiego Nocnego Marketu. Można tam posmakować kuchni z różnych zakątków świata (ja skosztowałam etiopskiej), ale w moim odczuciu nie jest to miejsce ani super wyjątkowe pod względem oferty, ani tańsze, ani komfortowe podczas spożywaniu posiłku (nie zawsze jest gdzie usiąść, można się nieźle uwalić sosem, co nam obu się udało ;)).
Tibits – wegetariańska i wegańska knajpka w centrum, ukryta w cichym zakątku pomiędzy budynkami. Pyszne, świeże, wegetariańskie jedzenie… Rozliczane na wagę, dlatego możecie posmakować wielu różnych potraw i nie musicie się martwić, że zamówicie coś nietrafionego. Poleciła mi ją Kasia, za co dziękuję <3
Kasia poleciła mi też pizzę w Home Slice, restaurację Jamiego Olivera na Portobello Road (Notting Hill) i Bill’s Restaurant.
Na koniec podrzucam Wam jeszcze wpisy blogowych koleżanek, które mogą posłużyć za fajną inspirację przed wizytą w Londynie.
- Sporo miejscówek godnych polecenia u Angeliki
- 10 miejsc, które koniecznie musisz odwiedzić według Natalii
- Ilona podpowiada, o czym trzeba pamiętać przy okazji zwiedzania Londynu
A ja przypominam, że przed wizytą w Londynie warto nabyć przejściówkę do brytyjskich gniazdek. Oczywiście polecam też mój wpis z planem naszego zwiedzania i drugi z moimi wrażeniami po pierwszej wizycie w Londynie.
Ile kosztuje wyjazd do Londynu?
To oczywiście bardzo indywidualna sprawa, ale tak orientacyjnie podsumuję nasze koszty, w przeliczeniu na JEDNĄ osobę:
- bilety lotnicze 180 zł
- nocleg 625 zł (4 noce)
- bilety pociągowe (dojazd z lotniska Luton) ok. 150 zł
- komunikacja miejska ok. 250 zł
- z płatnych atrakcji zaliczyłyśmy tylko London Eye, 65 zł
- jedzenie to bardzo indywidualna sprawa, my tylko obiady jadłyśmy na mieście, śniadania i kolacje robiłyśmy same kupując sobie składniki w zwykłych sklepach. A każdy obiad kosztował ok. 50 zł
W sumie ok. 1300 zł + jedzenie + zakupy w Primarku ;).
Mam nadzieję, że tym szczegółowym podsumowaniem pomogę komuś w ogarnięciu praktycznych aspektów zwiedzania Londynu. Nie zapomnijcie mnie poinformować, jak skorzystacie z moich podpowiedzi 🙂 będzie mi bardzo miło, bo te wpisy są bardzo pracochłonne i miło wiedzieć, że z nich korzystacie. Przypominam też, że podobny post przygotowałam o wyjeździe do Cinque Terre <3