Wiem, wiem… Już dawno temu obiecałam Wam post ze wskazówkami, jak się przygotować do badania krwi, ale trudno jest znaleźć szczegółowe i przede wszystkim rzetelne informacje na ten temat. Planowałam zwrócić się z tym do jakiegoś specjalisty, ale w końcu z pomocą przyszła moja czytelniczka Marta, której bardzo dziękuję za podzielenie się ze mną swoimi materiałami z wykładu na temat badań diagnostycznych.
Jak się przygotować do badania krwi i dlaczego w ogóle warto się przygotowywać?
Nasz organizm to niesamowicie skomplikowana maszyna… I jak nietrudno się domyślić, na jego funkcjonowanie ma wpływ masa różnych czynników. Mowa tu o takich rzeczach, jak stres, aktywność fizyczna, moment cyklu miesiączkowego, dieta czy nawodnienie organizmu. Jeśli wykonamy badanie w nieodpowiednim momencie, może wyjść ono nieco przekłamane i co za tym idzie, przysporzyć nam niepotrzebnego stresu. Dlatego lepiej podejść do niego na spokojnie i odpowiednio się przygotować.
I tu podkreślę, że tu nie chodzi o to, że mamy udawać zdrowy styl życia, aby wyniki wyszły dobre. Chodzi o to, aby wyszły prawdziwe, a jak się za chwilę przekonacie, bardzo łatwo je przekłamać. No i w drugą stronę to tak nie działa – jedna wzorowa kolacja, przespana noc i spokojny poranek nie spowodują, że nasze wyniki wyjdą fałszywie dobre. Więc naprawdę bez obaw ;).
Co warto zrobić na tydzień przed badaniem krwi
Zrezygnować z picia alkoholu! Może to przekłamywać wynik RBC (czyli poziomu czerwonych krwinek), GGTP, ALAT, AspAT (próby wątrobowe) i wyniki badania moczu.
Warto odstawić też niektóre suplementy diety. Przykładowo suplementacja żelaza i witaminy C może przekłamać poziom glukozy, witaminy B, D3 i minerałów. Adaptogeny, takie jak maca lub ashwagandha, mogą wpłynąć na poziom kortyzolu lub TSH.
Dodatkowo warto mieć na uwadze fakt, że niektóre produkty wpływają na krzepnięcie krwi: dziurawiec, żeń szeń, białko soi i leki przeciwzakrzepowe, imbir, szałwia, rumianek, mleczko pszczele
Jeśli zażywamy jakieś leki, powinniśmy zapytać lekarza zlecającego badanie, czy możemy je przyjmować bezpośrednio przed badaniem krwi.
Kobiety nie powinny oddawać krwi do badania podczas menstruacji, bo może to przekłamać poziom żelaza, magnezu i wapnia. Również próbki moczu do badania nie powinno się pobierać w trakcie, 2 dni przed i 2 dni po menstruacji.
No i pamiętajcie, aby nie planować badania krwi na stresujący moment w życiu. Niech minie minimum tydzień od jakiegoś większego stresu.
Co robić, a czego nie robić dzień przed badaniem krwi?
Przede wszystkim unikamy bardzo intensywnego wysiłku fizycznego. Najlepiej, aby przerwa pomiędzy takim treningiem, a badaniem wynosiła 24-48 godzin. W przeciwnym razie wyniki ALAT, AspAT, kreatyniny, mocznika i żelaza mogą się różnić od prawdziwych nawet o 10-40%.
Kolejną ważną kwestią jest oczywiście dieta. Ostatni posiłek jemy na ok. 12-14 godzin przed planowanym pobraniem krwi. Krótszy czas może wpłynąć na wynik glukozy, insuliny, żelaza, leukocytów, monocytów, profil lipidowy, albuminy, próby wątrobowe i proteinogram! Sporo tego, więc naprawdę warto trochę się przegłodzić… Ale też bez przesady, bo z kolei zbyt długa przerwa w jedzeniu może spowodować, że w moczu pojawią się ciała ketonowe i aceton.
Ostatni posiłek przed badaniem powinien być lekkostrawny, w miarę możliwości bez mięsa i nabiału. Zadbajmy też o to, aby nie było w nim zbyt dużo tłuszczu. W przeciwnym razie może zaskoczyć nas nasz poziom trójglicerydów i cholesterolu.
Unikajmy też robienia badań podczas diety wysokobiałkowej (w ogóle unikajmy diety wysokobiałkowej ;)), bo może to skutkować wzrostem amoniaku, mocznika, kwasu moczowego i białka całkowitego w surowicy krwi.
Dzień przed badaniem szczególnie pilnujemy odpowiedniego nawodnienia. Może mieć to wpływ na komfort samego badania (łatwiej znaleźć żyłę, próbka szybciej się zapełnia, krew nie krzepnie tak szybko), ale też na jego wynik, szczególnie jeśli chodzi o badanie moczu.
No i ostatnią rzeczą, którą musimy zrobić dzień przed badaniem, to położyć się w miarę wcześnie spać… Jeśli planujemy wykonywać badanie moczu, testosteronu lub prolaktyny, powstrzymujemy się też od stosunków seksualnych.
Co robić, a czego nie robić w dniu badania krwi?
Pierwszą rzeczą, którą musimy zrobić, to wyspać się. Wskazany jest sen o długości minimum 8 godzin i jeśli tylko mamy taką możliwość – spróbujmy obudzić się bez budzika. Jego dźwięk może podnieść poziom kortyzolu we krwi. Nie zrywamy się też z łóżka na równe nogi, wstajemy spokojnie i bez zbędnego stresu. Przed badaniem nie wykonujemy żadnego wysiłku fizycznego, nie jemy i nie pijemy niczego, co może wpłynąć na poziom cukru we krwi… Nie palimy też papierosów. Możemy pozwolić sobie tylko na wypicie niewielkiej ilości wody. A następnie spokojnie i bez pośpiechu udajemy się do laboratorium. Optymalna pora na oddanie krwi to godz. 7-8. Przyjmijmy, że mówimy tu o morfologii, bo przy niektórych badaniach specjalistycznych może to wyglądać nieco inaczej, o czym powinien poinformować nas lekarz zlecający to badanie.
W innych godzinach różnice w niektórych poziomach mogą wynosić nawet 40-60%. Mowa tu przede wszystkim o badaniach: żelaza, enzymów wątrobowych, cholesterolu, fosforu, potasu, cynku, miedzi, erytropoetyny, TSH (najniższe ok. południa, najwyższe nocą) czy kortyzolu.
Jeśli podczas badań oddajemy mocz, pamiętajmy aby zrobić to w specjalnie zakupionym do tego celu, sterylnym pojemniku. Przed oddaniem do niego moczu podmywamy się wodą, wycieramy czystym lub papierowym ręcznikiem, a następnie pobieramy próbkę środkowego strumienia pierwszego danego dnia moczu. Wypełniamy pojemnik do ok. 1/3 jego wysokości i zakręcamy go pilnując, aby do środka nie dostały się żadne nieczystości. Jeśli pomimo tych środków ostrożności wyjdą nam w moczu jakieś bakterie, warto to badanie powtórzyć, zanim wpadnie się w panikę ;).
Co robić po badaniu krwi?
Przede wszystkim zadbać o odpowiednie nawodnienie. Pomoże to uniknąć bólu głowy, który czasami towarzyszy oddaniu krwi.
Jeszcze raz dziękuję Marcie za udostępnienie mi swoich materiałów <3. Przygotowując ten wpis korzystałam też z ulotki informacyjnej jednego z laboratoriów diagnostycznych, w którym robiłam niedawno badania kontrolne.
Rzadko o to proszę, ale post ten wydaje mi się na tyle ważny i wartościowy, że będę wdzięczna za udostępnianie go szerszemu gronu odbiorców.