W dzisiejszym poniedziałku freelancera opowiem Wam o “narzędziach”, bez których nie wyobrażam sobie mojej pracy. Są to zarówno rzeczy namacalne, jak i programy lub specjalnie przygotowane pliki, bez których trudno mi się funkcjonuje.
MacBook Air
Kilka osób prosiło mnie o opinię jak pracuje mi się na tym sprzęcie i ten post to dobra okazja aby o tym wspomnieć. Otóż pokochałam MacBooka za dosłownie kilka rzeczy:
+ wygląd i waga, mieści się w standardowej torebce, jest leciutki
+ długi czas trzymania baterii (przy krótkim czasie ładowania) i co za tym idzie – wygoda związana z używaniem komputera bez kabla. Nie mierzyłam tego, ale mam wrażenie, że ten komputer ładuje się do pełna szybciej niż telefon czy tablet.
+ szybkość działania – ekspresowe włączanie się, renderowanie filmów, brak zawieszek… Komfort pracy na naprawdę wysokim poziomie
+ prosty program do montażu filmów… Ok, mógłby mieć trochę więcej funkcji, ale póki co na moje potrzeby jest wystarczający i montaż filmów na nim to czysta przyjemność
Są też minusy… Np. macowskie odpowiedniki Worda i Excela, które działają zupełnie inaczej i do dziś nie opanowałam ich obsługi… Mówiąc w skrócie – doprowadzają mnie do szału i nie wyobrażam sobie codziennej pracy na nich. Ale ogólnie przyzwyczaiłam się do Maca i do jego obsługi. Zajęło to ok. tygodnia, może trochę dłużej… Ostatecznie jednak polubiliśmy się i nie żałuję tego zakupu.
Telefon i tablet
Kiedyś tablet służył mi do obsługi maila i social mediów kiedy byłam gdzieś na mieście. Jednak mój aktualny telefon sprawdza się w tej roli lepiej niż poprzedni, dlatego nieco wyparł tablet. Z tabletu w pracy korzystam w zasadzie już tylko do obsługi instagramowego konta mojego klienta. Dzięki temu na moim telefonie mogę mieć swój blogowy Instagram i nie muszę ciągle się przelogowywać.
Organizer
Właściwie zrezygnowałam z tradycyjnego kalendarza na rzecz organizera z Design Your Life. To w nim zapisuję zadania do wykonania, pomysły na posty i odcinki itp. W tradycyjnym kalendarzu korzystam tylko ze strony z widocznym całym miesiącem, gdzie zapisuję jakieś bardziej odległe spotkania. W 2016 roku to też przeniesie się do organizera, więc kalendarz nie będzie mi potrzebny. Ogólnie ta nowa wersja organizera jest tak rozbudowana, że częściowo zastępuje mi on notatniki, których wcześniej miałam sporo. Teraz nie mam potrzeby wykorzystywania wszystkich stron, bo np. rzadko szczegółowo planuję każdy dzień, ale wtedy wykorzystuję te rubryki w innych celach. Przykładowo robię w nich szybkie notatki z rozmów telefonicznych.
Tabelka z przychodami i kosztami
Kiedy nie miałam założonej działalności, była to tabelka ze zleceniami, w której zapisywałam comiesięczne planowane przychody. To pomagało mi kontrolować mój budżet i planować wydatki. Po założeniu firmy sprawa nieco się skomplikowała i stałej kontroli muszą podlegać też firmowe koszty i podatki. Zapisuję więc wszystkie faktury przychodowe i kosztowe, wyliczam podatek dochodowy i Vat do zapłacenia i na tej podstawie co miesiąc robię przelew na konto “podatkowe”, gdzie zbieram pieniądze na rozliczenie kwartalne.
Narzędzie do wystawiania faktur
Jak dla mnie to must have osoby prowadzącej własną działalność. Niby można wystawiać faktury w Excelu, ale ja wolę korzystać z dostosowanego do tego narzędzia. Na początku swojej działalności testowałam Fakturownię i od razu się z nią polubiłam. Jeśli wystawiamy w miesiącu max. 3 faktury – jest bezpłatna. U mnie są miesiące, że tych FV jest więcej, dlatego musiałam kupić wersję “Start”, która w przeliczeniu na miesiąc kosztuje niecałe 7 zł (ale płacimy za nią za cały rok z góry). Program ten jest bardzo intuicyjny i zapamiętuje wiele danych, więc wystawienie nowej FV zajmuje dosłownie minutę. Ma też wiele innych funkcji, np. można wprowadzać do niego wydatki… Ale mnie za bardzo nie chce się w to bawić, więc korzystam w nim tylko z opcji wystawiania faktur.
Harmonogram Gantta
To podstawowe narzędzie project managera, za które miłuję agencję, w której pracowałam (bo w niej je poznałam). Jeśli dla jakiegoś klienta prowadzę bardziej złożony projekt, taki harmonogram w Excelu bardzo ułatwia mi rozpisanie wszystkiego tak, aby było to zrozumiałe dla klienta. Jest tam cały zakres projektu – prace do wykonania, czas startu, czas zakończenia, koszt i ewentualne uwagi. To też dobre narzędzie do kontrolowania czy o wszystkich zakresach i terminach pamiętam. W tym samym pliku w innym arkuszu tworzę sobie cały budżet – plan kosztów, koszty rzeczywiste, kwoty na jakie wystawiam fakturę klientowi itp. Aktualnie mam same proste, długoterminowe projekty, więc nie mam potrzeby korzystania z tego narzędzia, ale jeśli zaczynam coś nowego – jest ono dla mnie niezbędne.
Zakręcany słoik ze słomką
Wiem, brzmi śmiesznie, ale jeśli podczas pracy lubicie mieć pod ręką coś do picia, to taki słoik jest świetnym rozwiązaniem. Po przewróceniu naczynia płyn wylewa się z niego o wiele, wiele wolniej i w zdecydowanie mniejszej ilości. Dzięki niemu można uchronić swój sprzęt przed zalaniem.
Wyżej wymienione rzeczy to moje niezbędniki przy pracy zawodowej. Gdybym uwzględniła w tym poście jeszcze swoją działalność blogową, dodałabym do tego dyski zewnętrzne i akcesoria fotograficzne (aparat, dodatkowy obiektyw, blendy, pilot do samowyzwalacza itp.).